Rezygnacja ambasador USA w Kijowie. Teraz mówi wprost o Trumpie
Ustąpiłam ze stanowiska, bo polityka administracji Trumpa polegała na wywieraniu presji na ofiarę, a nie agresora - przekazała była ambasador USA w Kijowie Bridget Brink. Jak przy tym oceniła, inwazja Rosji jest "czystym złem".
Co musisz wiedzieć?
- Była ambasador USA w Kijowie Bridget Brink ze swojej funkcji zrezygnowała w kwietniu.
- Teraz wprost krytykuje politykę administracji Trumpa, która - jak wskazuje - wywierała presję na Ukrainę zamiast na Rosję.
- Była ambasador zaznacza, że inwazja Rosji to "czyste zło" i najgorsza przemoc w Europie od czasów II wojny światowej.
"Od początku administracji Trumpa polityka polegała na wywieraniu presji na ofiarę, Ukrainę, a nie na agresora, Rosję (...) Nie mogłam już w dobrej wierze realizować polityki administracji i uznałam, że moim obowiązkiem jest ustąpić" - napisała Bridget Brink w tekście na łamach "Detroit Free Press".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszmarne potrącenie na przejściu. 14-latka nie miała szans
Była ambasador USA w Kijowie: Nie mogłam stać bezczynnie
Brink podkreśliła, że "nie mogła stać bezczynnie, gdy Ukraina była atakowana, demokracja bombardowana, a dzieci zabijane bezkarnie".
"Wierzę, że jedynym sposobem na zabezpieczenie interesów USA jest stanie w obronie demokracji i przeciwstawienie się autokratom. Pokój za wszelką cenę nie jest pokojem wcale - to appeasement" - zaznaczyła. Była ambasador oceniła, że historia wielokrotnie pokazała, iż "appeasement nie prowadzi do bezpieczeństwa ani dobrobytu", lecz do większej ilości wojen i cierpienia.
Brink określiła inwazję Rosji jako "czyste zło" i podkreśliła, że nigdy nie widziano "tak systematycznej, tak powszechnej i tak przerażającej przemocy w Europie od czasów II wojny światowej".
Brink, zawodowa dyplomatka, która przez dekady pełniła służbę w demokratycznych i republikańskich administracjach, zrezygnowała ze stanowiska w kwietniu po trzech latach szefowania placówce w Kijowie. Po objęciu władzy przez Donalda Trumpa Brink była krytykowana przez Ukraińców, w tym prezydenta Zełenskiego, za neutralne wypowiedzi i unikanie potępiania Rosji, m.in. za jej atak rakietowy na Krzywy Róg, w którym zginęło dziewięcioro dzieci.
Dotąd Brink wstrzymywała się z publiczną krytyką nowej administracji. W czasie ogłaszania jej odejścia, Departament Stanu sugerował, że przyczyną były kwestie osobiste, wskazując, że pełniła ona funkcję w kraju ogarniętym wojną przez trzy lata.
Czytaj też: