"Był podpis Mularczyka po zapoznaniu się z aktami sędziów TK"
Udostępnienie w 2007 r. przez Instytut Pamięci Narodowej posłowi
PiS Arkadiuszowi Mularczykowi akt dwóch sędziów Trybunału
Konstytucyjnego zostało potwierdzone jego podpisem - poinformował IPN. Ustępujący prezes TK Jerzy Stępień twierdzi, że takiego podpisu nie znalazł w aktach IPN.
24.06.2008 | aktual.: 24.06.2008 16:46
IPN informuje, iż udostępnienie akt odbyło się zgodnie z zasadami obowiązującymi w IPN i zostało potwierdzone podpisem posła Arkadiusza Mularczyka, o czym prezes IPN Janusz Kurtyka poinformował pismem z dnia 20 czerwca br., prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia - oświadczył rzecznik prasowy Instytutu Andrzej Arseniuk.
Według Arseniuka, Mularczyk zapoznał się z kopiami dokumentów z mikrofilmu dotyczącego Jamroza oraz kopiami zapisów ewidencyjnych dotyczących Grzybowskiego. Potwierdził przy tym fakt zapoznania się z kopiami ww. dokumentów. Podpis pana posła znajduje się w karcie kontrolnej przy oryginale mikrofilmu dotyczącego pana Adama Jamroza - dodał Arseniuk.
Prezes Jerzy Stępień zapoznał się z jedną z kilku wykonanych i przeznaczonych do udostępnienia kopii dokumentów dotyczących sędziego Grzybowskiego, inną niż ta, która była udostępniona posłowi Mularczykowi - poinformował rzecznik IPN. Zaznaczył, że dokumenty Grzybowskiego i Jamroza, zostały udostępnione na pisemny wniosek Mularczyka i na podstawie ustawy.
Arkadiusz Mularczyk tłumaczył, że działał legalnie, występując rok temu przed Trybunałem Konstytucyjnym w obronie ustawy lustracyjnej. Poseł PiS powiedział, że przed rozprawą w Trybunale przeglądał w IPN mikrofilmy z dokumentami, dotyczącymi sędziów. Podkreślił, że notatka, jaką wówczas sporządził, trafiła do prezesa Trybunału na jego wyraźne żądanie. Mularczyk przypomniał, że nie wnioskował wówczas o wyłączenie ze składu Trybunału wspomnianych w notatce sędziów, a tylko o odroczenie rozprawy i zapoznanie się z resztą dokumentów przez Trybunał. Zdaniem posła, to prezes trybunału pospiesznie zdecydował o wyłączeniu sędziów z jego składu.
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zapowiedział, że zwróci się do komisji etyki poselskiej, aby zbadała, czy Mularczyk minął się z prawdą, mówiąc podczas posiedzenia TK dotyczącego ustawy lustracyjnej, że przeglądał dokumenty w IPN na temat dwóch sędziów TK.
W trakcie badania konstytucyjności ustawy lustracyjnej Mularczyk - z zawodu adwokat - oświadczył, że dwóch sędziów TK było zarejestrowanych jako źródła informacji wywiadu PRL, ale nie podał, że jeden odmówił współpracy, a drugiego zarejestrowano w czerwcu 1989 r. Sędziowie Jamróz i Grzybowski - zostali wówczas wyłączeni ze składu Trybunału.
Stępień po spotkaniu z Komorowskim potwierdził, że badał w IPN dokumenty zebrane na temat dwóch sędziów. Stwierdziłem, że na karcie dostępu do tych dokumentów nie ma podpisu posła Mularczyka, w momencie, gdy każda osoba, która zapoznaje się z dokumentami, musi to potwierdzić podpisem - powiedział prezes TK.