"Był najlepszym posłem po 1989 r., żył miłością do ojczyzny"
Był najlepszym posłem po 1989 r., zazdroszczono mu energii i pracowitości, miał charakter wojownika, zależało mu na regionie, doceniał rolę mediów - tak wspominano w Kielcach Przemysława Gosiewskiego, w pierwszą rocznicę jego śmierci w katastrofie smoleńskiej.
Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy Jana Kochanowskiego zorganizował rocznicowe seminarium, na którym przypomniana została dziewięcioletnia działalność publiczna Przemysława Gosiewskiego (1964-2010) w regionie świętokrzyskim. Honorowymi gośćmi spotkania byli rodzice zmarłego - Jadwiga i Jan Gosiewscy.
Marszałek świętokrzyski Adam Jarubas (PSL) przypomniał, że Przemysław Gosiewski odwiedził każdą gminę w województwie i był za swoją niebywałą aktywność doceniany przez mieszkańców. W ostatnich wyborach zdobył ok. 30% głosów wyborców, to rekordowy wynik - według Jarubasa - nie do pobicia. Okazał się skutecznym lobbystą, wiele jego inicjatyw zostało zrealizowanych. - Byliśmy konkurentami politycznymi, ale szliśmy do tego samego celu trochę innymi drogami - mówił Jarubas.
Prorektor uniwersytetu prof. Jacek Semaniak przybliżył zasługi byłego posła i szefa klubu PiS w roli przewodniczącego honorowego komitetu na rzecz podwyższenia statusu Akademii Świętokrzyskiej.
Rektor Politechniki Świętokrzyskiej prof. Stanisław Adamczak dodał, że region zawdzięcza Gosiewskiemu swą obecność w unijnym programie Rozwój Polski Wschodniej, a kielecki "uniwersytet technologiczny" - dynamiczną modernizację bazy naukowo-dydaktycznej. Inwestowane są w nią obecnie dziesiątki mln zł z europejskiego programu dla pięciu województw "ściany wschodniej", a także z ogólnokrajowego programu Innowacyjna Gospodarka - zaznaczył.
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski ocenił, że Gosiewski był najlepszym posłem świętokrzyskim po 1989 roku. - W rozmowach ze mną nie był politykiem, tylko gospodarzem. Był trudnym partnerem, bo ja jestem bezpartyjny - wspominał. Spotykaliśmy się co miesiąc. Był pragmatyczny, twardo, chodził po ziemi. Miał charakter wojownika, ale był grzeczny, nigdy nie ubliżył. - Dzięki środkom unijnym, o które dla nas walczył, Kielce są dziś wielkim placem budowy; bez Przemysława Gosiewskiego byłyby w gorszej sytuacji - podsumował Lubawski.
Senator Adam Massalski (PiS) poinformował, że z zachowanego rozkładu zajęć Gosiewskiego między 1 marca 2009 a 28 lutego 2010 r. wynika, że w tym czasie uczestniczył on w 600 spotkaniach w regionie, w 100 innych poza nim (w tym w Warszawie) i wysłał około 400 autorskich listów do organizatorów spotkań i uroczystości, w których nie mógł uczestniczyć osobiście.
Bartłomiej Zapała z Radia Kielce zwrócił uwagę, że nie byłoby sukcesów politycznych Gosiewskiego bez jego intensywnych kontaktów z mediami. Choć nie był on dobrym mówcą, kontakty medialne ze społeczeństwem wzmacniały jego pozycję polityczną; dlatego systematycznie organizował konferencje prasowe, a także był stale otwarty na rozmowy z dziennikarzami i dostępny dla nich - wyjaśnił kielecki dziennikarz i politolog.
Opat cystersów w Jędrzejowie o. Edward Stradomski, wyrażając wdzięczność za pomoc Gosiewskiego w uzyskaniu środków na odnowę jędrzejowskiego archiopactwa i innych obiektów sakralnych w regionie, porównał go do bł. Wincentego Kadłubka, który "żył miłością do ojczyzny".
Przemysław Gosiewski zorganizował świętokrzyskie struktury PiS. Był posłem i przewodniczącym klubu parlamentarnego PiS. Pełnił funkcję ministra-członka Rady Ministrów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, będąc jednocześnie szefem Stałego Komitetu Rady Ministrów. Od 8 maja 2007 do 7 września 2007 r. i od 11 września 2007 do 16 listopada 2007 był wicepremierem. Pomiędzy tymi okresami był sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.