Policjant Andrzej D. w październiku 1999 r. przyszedł do swojego domu pijany. Posprzeczał się z żoną. Później z szafy wziął służbowy pistolet, usunął z niego magazynek. Następnie poszedł do pokoju córek, aby pokazać im broń.
Mężczyzna skierował pistolet w kierunku 5-latki i pociągnął za spust. Broń wypaliła, a pocisk śmiertelnie ugodził dziecko w skroń. Okazało się, że w komorze pistoletu tkwił nabój.(iza)