PolskaBuzek za udostępnieniem swojej teczki, ale w zgodzie z prawem

Buzek za udostępnieniem swojej teczki, ale w zgodzie z prawem

Jerzy Buzek nie ma nic przeciwko, by
komisja śledcza ds. PKN Orlen zapoznała się z zawartością jego
teczki znajdującej się w IPN. Powinno się to jednak odbyć zgodnie
z prawem - powiedział były premier, obecnie poseł
do Parlamentu Europejskiego.

03.03.2005 | aktual.: 03.03.2005 13:57

Kieres zdecyduje, czy przekaże teczkę

Buzek obawia się, że informacje z teczek, niekoniecznie związane ze sprawą PKN Orlen i niekoniecznie prawdziwe, mogą dostać się do opinii publicznej i stać się źródłem pomówień. Ale - jak zaznaczył - komisja śledcza bierze to na swoje sumienie i swoją odpowiedzialność.

Prezes IPN prof. Leon Kieres ma udzielić komisji śledczej odpowiedzi, czy udostępni komisji teczki służb specjalnych PRL dotyczące osób, które były lub będą przesłuchiwane przez komisję. Wśród osób, o których teczki wystąpiła komisja śledcza, jest także Buzek.

Były premier zapewnił, że gdyby to od niego zależało, udostępniłby komisji swoją teczkę. Przypomniał, że IPN przyznał mu status pokrzywdzonego. Buzek powiedział, że do swojej teczki nigdy nie zaglądał. Komisja została powołana przez parlament, uchwalono jej kompetencje. Jeśli więc uznaje ona coś za konieczne, to ma prawo to uzyskać. Ale ja mogę oczekiwać, aby odbyło się to zgodnie z regułami prawa - podkreślił.

Były premier chciałby, aby wgląd do teczek był tylko w czytelni IPN, bez prawa kopiowania, a komisja mogłaby wykorzystać w swoich pracach tylko te informacje, które są związane z jej celami.

Prezes IPN obwiniany za niedociągnięcia instytucji

Cokolwiek prof. Kieres zrobi, narazi się na krytykę. Dlatego wszystko, co uczyni, musi być przede wszystkim zgodne z prawem. Moim zdaniem nie ma problemu, czy ktoś ma prawo wglądu do teczek, bo ekspertyzy prawne wskazują, że ma. IPN powinien więc zgodnie z opiniami prawników - a nie polityków - jasno i czytelnie określić warunki udostępniania teczek - powiedział Buzek. Jego zdaniem sprawy wynikające z ekspertyz prawnych powinny być uzgodnione w normalnym trybie roboczym między IPN a komisją śledczą.

Obserwując toczącą się dyskusję mam wrażenie, że prezesa IPN czyni się odpowiedzialnym za luki prawne w ustawach, łatanie budżetu IPN, lata stracone dla lustracji, która powinna odbyć się na początku lat 90. - powiedział Buzek. - Teraz próbuje się nakładać na niego również odpowiedzialność za pogodzenie wszystkich walczących wokół teczek stron. To Sejm musi podjąć decyzję, czy my np. chcemy systemu Gaucka, a więc stopniowej lustracji, czy wręcz przeciwnie, natychmiastowego otwarcia wszystkich teczek - zaznaczył były premier. Jego zdaniem, potrzebna jest poważna debata sejmowa w tej sprawie, "a w każdym przypadku zdecydowane wsparcie finansowe IPN, by stworzyć możliwość szybkiego, cywilizowanego dostępu do teczek".

Wie, ale nie mówi

Prof. Kieres powiedział, że już wie, jakiej odpowiedzi udzieli komisji, która domaga się od IPN udostępnienia teczek służb specjalnych PRL na temat ponad 30 osób, w tym Aleksandra Kwaśniewskiego i Marka Belki. Kolegium IPN niejednogłośnie opowiedziało się za udostępnieniem komisji tych teczek. Opinia ta nie jest wiążąca dla Kieresa. (mila)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)