Buzek: Polacy wiedzą, że ich sprawy załatwiają samorządy
Polacy wiedzą już, że sprawy, które ich bezpośrednio dotyczą, są załatwiane przez samorządy, te z kolei powinny być coraz silniejsze, bo silne samorządy będą decydowały o sile i przyszłości Polski i całej Unii - wskazuje przewodniczący PE Jerzy Buzek.
13.11.2010 | aktual.: 13.11.2010 23:13
Buzek przyjechał w sobotę wieczorem do Mysłowic (Śląskie) wesprzeć kampanię kandydata PO na prezydenta tego miasta Bernarda Pastuszkę. Jak mówił dziennikarzom, jest przekonany co do rosnącej świadomości ludzi o wpływie pracy samorządów na ich życie. Podkreślał, że w wyborach potrzebna jest wysoka frekwencja, by samorządowcy jasno wiedzieli, czego chcą ludzie.
- Najważniejsze, co powinniśmy w Polsce robić, to rozwijać polskie samorządy, dać im możliwość działania. Ta kampania jest szalenie ważna, bo przyszłość UE w gruncie rzeczy będzie zależała od tego, jakie będą silne samorządy w poszczególnych krajach. Także siła Polski będzie zależała od tego, jakie będą polskie samorządy - mówił
- Cieszę się, że tam, gdzie mnie zapraszają, są dobre, konkretne programy, że ludzie wiedzą, co chcą zrobić i że nie jest to jakaś fantazja, bo można obiecywać dziesiątki rzeczy, a potem tego nie wykonać. Ludzie wiedzą, w jakich realiach trzeba się obracać i co jest możliwe do wykonania. Ja tę kampanię oceniam dobrze - zaznaczył.
-Trzeba zachęcać ludzi do wyborów, musi być wysoka frekwencja, bo chcemy wiedzieć, czeo ludzie chcą i na kogo chcą głosować - dodał.
Przewodniczący PE relacjonował też, że wcześniej w sobotę był m.in. w Skoczowie, gdzie otwierany jest dom kultury. Ocenił, że takie miasta, jak Skoczów czy Pszczyna, gdzie był później, radzą sobie coraz lepiej. - Życzę samorządowcom, by tak było w przyszłej kadencji, żebyśmy mogli naprawdę się rozwinąć - podkreślił.
Buzek nawiązał też m.in. do ubiegłotygodniowego spotkania mieszkańców katowickiego Osiedla Tysiąclecia, w którym uczestniczył, z trzykrotnym prowadzącym konkurs chopinowski prof. Jasińskim. - Na sali było kilkadziesiąt osób, może więcej, sto kilkadziesiąt. Tam trzeba było być, żeby zobaczyć, jak ludzie interesują się takimi niezwykłymi wydarzeniami, jak konkurs chopinowski. To fajnie, że my w Katowicach mamy takie wydarzenia, i że organizują je samorządowcy - wskazał przewodniczący PE.