"Buzek ma większe szanse... dzięki Berlusconiemu"
Włoski eurodeputowany polskiego pochodzenia Jaś Gawroński, który po raz pierwszy od kilku kadencji nie startował w eurowyborach, powiedział, że obecnie to Jerzy Buzek, a nie Mario Mauro, ma większe szanse zostać przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
08.06.2009 | aktual.: 08.06.2009 18:49
Zdaniem Gawrońskiego błąd popełnił premier Włoch Silvio Berlusconi, twierdząc, że jego partia Lud Wolności zdobędzie 40%-45% głosów w wyborach. Tymczasem ugrupowanie to dostało 35,3%.
- Teraz wszyscy interpretują jako porażkę wynik, który dla siły politycznej będącej u władzy jest bardzo porządny - zauważył Gawroński. Następnie podkreślił: uważam, że szanse Mauro, oparte w dużej mierze na triumfie Ludu Wolności, zmniejszyły się, a w konsekwencji to Buzek jest bliżej fotela przewodniczącego.
- Lud Wolności powinien zadowolić się stanowiskiem przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, które jest trampoliną do następnej kadencji szefa PE - oświadczył Gawroński.
Odnosząc się do znacznej różnicy we frekwencji we Włoszech (66,5%) i Polsce (24,5%), Gawroński powiedział: Włosi narzekają na spadek frekwencji, ale dane z Polski są bardzo smutne, gdyż pokazują, że mimo iż sprawy Europy są tak ważne, trudno je zaoferować.
- Tym problemem powinni jak najszybciej zająć się eksperci w dziedzinie komunikowania społecznego - ocenił były rzecznik rządu Berlusconiego.
Sylwia Wysocka