Buzek dopisał miasta do listy kandydatów na biuro PE
Gdzie będzie drugie, po Warszawie, biuro informacyjne Parlamentu Europejskiego w Polsce? Niezależne jury wybrało do ostatniego etapu trzy miasta, które będą konkurowały o lokalizację placówki - Kraków, Wrocław i Gdańsk. Jerzy Buzek dopisał na tak zwaną "krótką listę" dodatkowo Katowice, Łódź i Poznań.
Eurodeputowani od dłuższego czasu nie mogą porozumieć się w sprawie drugiej siedziby. Biuro ma mieć charakter regionalny i zatrudniać do czterech osób. Biura PE w krajach członkowskich zajmują się promocją, służą pomocą dziennikarzom, organizują panele dyskusyjne i konferencje z udziałem eurodeputowanych, publikują materiały informacyjne o PE i Unii Europejskiej.
Dla miasta, w którym biuro będzie zlokalizowane, oznacza to spory prestiż. Jak tłumaczą źródła w PE, "sprawa budzi ogromne emocje" wśród rywalizujących ze sobą europosłów, zabiegających, by to w ich mieście znalazło się biuro PE.
Dlatego deputowani rywalizują ze sobą, każdy promuje swój region i początkowo 11 miast zostało zgłoszonych do konkursu. Pod uwagę brano zaludnienie, wielkość miasta, infrastrukturę, bliskość lotniska, połączenie z Brukselą oraz atrakcyjność dla instytucji międzynarodowych. Gdy niezależne jury ograniczyło najpoważniejszych kandydatów do trzech miast, podniosły się głosy niezadowolonych.
Szef Parlamentu rozszerzył więc listę, choć - jak mówią niektórzy - pikanterii sprawie dodaje fakt, że dopisał Katowice. Nie jest tajemnicą, że Jerzy Buzek jest silnie związany ze Śląskiem, wiele razy mówił o przywiązaniu do tego regionu, z którego zresztą został wybrany do PE.
Jeśli polscy posłowie porozumieją się i szybko dokonają wyboru, nowe Biuro PE rozpocznie prace od przyszłego roku. Każdy z 50-osobowej delegacji polskich europosłów będzie mieć prawo głosu, także Jerzy Buzek.