Bush wzywa Izrael do wypełnienia zobowiązań ws. osiedli
Prezydent USA George W. Bush spotkał się z premierem Izraela Arielem Szaronem, omawiając z nim wycofanie wojsk izraelskich ze Strefy Gazy oraz kwestię żydowskich osiedli na ziemiach okupowanych.
W rozmowach, prowadzonych na rancho prezydenta w Crawford w Teksasie - gdzie zaprasza on tylko przywódców krajów najbardziej zaprzyjaźnionch z USA - Bush poparł plan (Szarona) ewakuacji wojsk z Gazy, który w Izraelu budzi protesty ze strony prawicy.
W wywiadzie dla telewizji NBC News w poniedziałek rano Szaron powiedział, że jego decyzja wycofania się z Gazy i rozebrania tam wszystkich 21 osiedli izraelskich stworzyła "atmosferę jak w przededniu wojny domowej". Wspomniał też aluzyjnie, że ekstremiści grożą zamachem na jego życie.
Oprócz wycofania z Gazy, Szaron zapowiada demontaż w lecie czterech spośród 120 osiedli żydowskich na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu. Izrael planuje jednak także rozbudowę o 3650 domów największego osiedla na tych terenach, Maaleh Adumim, co odcięłoby arabską część Jerozolimy od reszty Zachodniego Brzegu.
Wywołało to ostre protesty Palestyńczyków, którzy liczą na to, że Jerozolima stanie się stolicą ich przyszłego państwa, obejmującego terytoria na Zachodnim Brzegu.
Bush wyraził sprzeciw wobec planu rozbudowy Maaleh Adumim i wezwał do zamrożenia wszelkiej budowy nowych osiedli. Byłoby to - jak przypomniał - sprzeczne z "mapą drogową", czyli planem stopniowego pokojowego rozwiązywania konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
W rozmowach z administracją USA - jak podała agencja Reutera - przedstawiciele Izraela obiecali, że prac w Maaleh Adumim nie będzie się prowadzić co najmniej przez najbliższe dwa lata.
Tomasz Zalewski