Trwa ładowanie...
d1u6p9z
10-02-2004 20:35

Bush w defensywie

Rzecznik Białego Domu Scott McClellan
ponad godzinę odpowiadał na natarczywe pytania
dziennikarzy w sprawie kontrowersji wokół służby prezydenta
George'a Busha w teksaskiej Gwardii Narodowej na początku lat 70.

d1u6p9z
d1u6p9z

Odpowiedzi nie wyjaśniły wątpliwości związanych z zarzutami, że Bush służąc w Gwardii w 1972 r. nie stawiał się w swej jednostce w stanie Alabama, gdyż był zajęty pomaganiem ojcu (prezydentowi w latach 1989-93) w jego kampanii wyborczej do Kongresu.

Biały Dom udostępnił we wtorek dokumenty mające dowodzić, że obecny prezydent służył w Gwardii tak, jak powinien, gdyż otrzymywał wtedy żołd.

"Płaci się za okres, w którym się służy. Prezydent wypełnił swój obowiązek i został zwolniony (z Gwardii Narodowej) z honorami" - powiedział na briefingu w Białym Domu McClellan, pokazując korespondentom plik dokumentów.

Jednak pytany kilkakrotnie, jak wyjaśni sprzeczność polegającą na tym, że dowódca wspomnianej jednostki w Alabamie nie przypomina sobie, by Bush tam przebywał, McClellan nie odpowiadał wprost, tylko powtarzał w kółko: "Prezydent spełnił swój obowiązek".

d1u6p9z

Rzecznik oskarżył opozycję o wykorzystywanie sprawy służby wojskowej Busha do celów politycznych. "Jest oczywiste, że niektórzy nie są zainteresowani faktami, tylko ich przekręcaniem do celów politycznych w roku wyborów prezydenckich" - oświadczył. Zarzuty Demokratów nazwał "oburzającymi i bezwstydnymi oskarżeniami".

Sprawa służby Busha w teksaskiej Gwardii Narodowej wypłynęła już w jego kampanii prezydenckiej w 2000 r. Demokraci sugerowali wtedy też, że dostał przydział do Gwardii dzięki protekcji wpływowych przyjaciół ojca, wówczas zamożnego kandydata do Kongresu i syna znanego senatora.

Służba w stanowej Gwardii Narodowej, formacji obrony terytorialnej kraju, praktycznie chroniła przed wysłaniem na front w toczącej się wówczas wojnie w Wietnamie.

Argumenty te dla opinii publicznej nie miały jednak zbyt wielkiego znaczenia - prezydentem był wtedy Bill Clinton, który dzięki znajomościom także uniknął służby w Wietnamie. Przeciwnikiem Busha w 2000 r. był w dodatku Al Gore, który w Wietnamie przebywał tylko jako dziennikarz, i to pracujący na tyłach.

W obecnej kampanii wszystko wskazuje na to, że demokratycznym oponentem Busha będzie senator John Kerry - weteran wojny wietnamskiej, ranny i kilkakrotnie odznaczony za bohaterstwo.

d1u6p9z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1u6p9z
Więcej tematów