Bush przypomina o 11 września, broniąc wojny w Iraku
Prezydent USA George W. Bush
rozpoczął kontrofensywę przeciwko wzrastającemu
niezadowoleniu z sytuacji w Iraku, broniąc wojny w tym kraju i
przypominając Amerykanom, że miała ona na celu zapobieżenie
powtórce zamachów z 11 września.
21.08.2005 | aktual.: 21.08.2005 09:25
Nasi żołnierze wiedzą, że walczą w Iraku, Afganistanie i gdzie indziej, by uchronić swych amerykańskich rodaków przed bezlitosnym wrogiem - powiedział Bush w cotygodniowym wystąpieniu radiowym.
Wiedzą oni, że jeśli nie przeciwstawimy się tym złym ludziom za naszymi granicami, to pewnego dnia będziemy musieli stawić im czoło w naszych własnych miastach i na naszych ulicach, wiedzą, że stawką w tej wojnie jest bezpieczeństwo i pewność każdego Amerykanina - powiedział.
Sobotnie wystąpienie jest prawdopodobnie sygnałem szerszej ofensywy propagandowej, jaką ma przedsięwziąć Bush w przyszłym tygodniu. Prezydent wykorzysta zapewne w tym celu swe przemówienie na Konwencji Weteranów Zagranicznych Wojen w stanie Utah oraz spotkanie z członkami Gwardii Narodowej stanu Idaho i żołnierzami z bazy lotniczej Mountain Home, którzy odegrali decydującą rolę w kampanii nalotów powietrznych na Afganistan, przeprowadzonej po zamachach z 11 września 2001 r.
W ostatnim okresie wzrosło niezadowolenie opinii publicznej ze sposobu prowadzenia działań w Iraku przez Busha, co znalazło odbicie w sondażach, wykazujących, że prawie 6 na 10 Amerykanów obawia się o ostateczny wynik wojny irackiej.
Na gorsze oceny Busha wpłynęła także szeroko nagłośniona przez media i poparta przez znane osoby akcja protestacyjna matek żołnierzy poległych w Iraku, przeprowadzana przez wiele dni w spektakularny sposób w sąsiedztwie jego rancza w Teksasie, na którym spędzał w tym czasie urlop.