Bush oskarżony o zbrodnie wojenne w szkolnym "procesie"
Szkoła średnia w amerykańskim miasteczku
Parsippany w stanie New Jersey zorganizowała "proces" prezydenta
Busha, w którym oskarżono go o zbrodnie przeciw ludności cywilnej
w Iraku i niehumanitarne traktowanie tam więźniów.
08.03.2006 | aktual.: 08.03.2006 07:21
Na fikcyjnej rozprawie "trybunału międzynarodowego", która odbyła się we wtorek, w rolę oskarżonego prezydenta, jego adwokata, prokuratora, sędziego i świadków wcielili się uczniowie, dla których był to temat do zaliczenia z nauk politycznych.
Niektórym mieszkańcom miasteczka pomysł się nie podobał - uznali go za niestosowny w okresie, gdy w Iraku walczą amerykańscy żołnierze. Zdaniem burmistrza Michaela Luthra "proces" wyraża brak szacunku dla prezydenta.
Nauczyciel Joseph Kyle, który zadał uczniom kontrowersyjny temat, twierdzi, że chodziło mu tylko o pobudzenie ich do myślenia. "Proces" nie zakończył się ogłoszeniem werdyktu, a jedynie ocenami za przygotowanie projektu.
Tymczasem w innej miejscowości, Newfane w stanie Vermont, mieszkańcy uchwalili, że należy Busha postawić w stan oskarżenia w Kongresie (impeachment) za okłamanie społeczeństwa w sprawie broni masowego rażenia w Iraku i nielegalne podsłuchiwanie telefonów Amerykanów przez wywiad wojskowy.
Wyborcy w Newfane zobowiązali kongresmana z Vermont, Bernie Sandersa - jedynego socjalistę w Izbie Reprezentantów - aby złożył w Kongresie stosowny wniosek o impeachment.
Tomasz Zalewski