Bush: ONZ powinno natychmiast zareagować na test nuklearny Korei Płn.
Prezydent USA George Bush ostro potępił test nuklearny przeprowadzony przez Koreę Północną i wezwał Radę Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia natychmiastowych działań w odpowiedzi na ten "prowokacyjny akt".
09.10.2006 | aktual.: 09.10.2006 17:54
Podkreślił, że Stany Zjednoczone są zdecydowane pozostać przy dyplomatycznych staraniach na rzecz rozwiązania konfliktu z Phenianem, chociaż wspomniał też o bliżej nieokreślonych "środkach odstraszania". Rząd USA praktycznie wyklucza jednak opcję militarną w sporze z Koreą Północną.
W krótkim wystąpieniu w Białym Domu Bush powiedział, że rząd USA nie zweryfikował jeszcze ostatecznie prawdziwości komunikatu Korei Północnej o próbie atomowej, ale oświadczył, że "sam taki komunikat stanowi groźbę dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa".
Stany Zjednoczone potępiają ten prowokacyjny akt. Raz jeszcze Korea Północna sprzeciwiła się woli społeczności międzynarodowej i społeczność międzynarodowa na to zareaguje - powiedział Bush.
Bush poinformował, że rozmawiał o koreańskiej próbie nuklearnej z przywódcami Chin, Rosji, Korei Południowej i Japonii, czyli krajami, z którymi Waszyngton od kilku lat prowadzi wspólne negocjacje z Phenianem, starając się przekonać reżim północnokoreański do rezygnacji ze zbrojeń atomowych.
Potwierdziliśmy nasze przywiązanie do koncepcji Półwyspu Koreańskiego wolnego od broni atomowej. Wszyscy się zgodziliśmy, że działania podjęte przez Koreę Północną są nie do przyjęcia i zasługują na natychmiastową odpowiedź ze strony Rady Bezpieczeństwa ONZ - powiedział Bush.
Podkreślił, że reżim północnokoreański "pozostaje jednym z czołowych państw rozprzestrzeniających technologie rakietowe, m.in. do Iranu i Syrii".
Transfer broni lub materiałów nuklearnych przez Koreę Północną do różnych państw lub organizacji niepaństwowych byłby uważany za wielkie zagrożenie dla USA, i będziemy traktowali Koreę Północną jako w pełni odpowiedzialną za takie działania- oświadczył.
USA pozostają zaangażowane w dyplomację i będziemy nadal bronić siebie i swoich interesów - dodał i oświadczył, że Stany Zjednoczone pamiętają o swych sojuszniczych zobowiązaniach wobec Japonii i Korei Południowej.
Dzisiejszy komunikat Korei Północnej służy tylko wzmożeniu napięcia, pozbawiając jednocześnie naród północnokoreański pomyślności, lepszych stosunków ze światem - powiedział prezydent.
W rozmowach ze wspomnianymi krajami regionu Azji Wschodniej, a zwłaszcza Chinami, administracja USA omawia ewentualne wprowadzenie sankcji wobec Korei Północnej. Naciska też na Chiny, które w największym stopniu pomagają gospodarczo reżimowi Kim Dzong Ila, żeby skłoniły go do rezygnacji z broni atomowej.
Tomasz Zalewski