Bush: nie obawiam się protestów przeciwko mojej wizycie
Prezydent USA George W. Bush powiedział w
opublikowanym wywiadzie dla włoskiego dziennika "La
Stampa", że nie obawia się zapowiadanych protestów przeciwko jego
wizycie w Rzymie 9 czerwca.
01.06.2007 | aktual.: 01.06.2007 13:39
Cieszę się, że jadę do kraju, gdzie panuje wolność słowa. To znak siły społeczeństwa - wyznał Bush turyńskiej gazecie w rozmowie poświęconej jednodniowej wizycie we Włoszech podczas podróży po Europie.
Kiedy jedzie się do wolnych krajów, często widzi się protesty. Na tym polega wolność wypowiadania się. Prawdopodobnie do protestów nie dojdzie tylko w Rzymie, ale także w Niemczech. Kiedy przywódcy się spotykają, ludzie chcą przekazać im, co myślą - oświadczył prezydent Bush odnosząc się do szczytu przywódców G8 w przyszłym tygodniu w Niemczech.
Mówiąc o wojnie z terroryzmem i współpracy wywiadowczej między USA a Włochami amerykański prezydent zauważył: rozmawiamy, by chronić nasze kraje, gdyż nasi wrogowie wciąż chcą nas zaatakować.
Ci ludzie są niebezpieczni i musimy ich poważnie traktować. Ryzyko istnieje, potrzebuję pełnego poparcia wolnych narodów. Włochy to silny sojusznik i ja to bardzo doceniam - dodał.
Nawiązując do zaplanowanych rozmów z premierem Romano Prodim Bush wyraził opinię, że "szef włoskiego rządu dokonuje trudnych wyborów w kwestii Afganistanu, a ja mam nadzieję, że moja wizyta mu pomoże". W ten sposób skomentował spory wewnątrz centrolewicowej włoskiej koalicji rządowej, podzielonej od dawna w sprawie obecności wojsk w Afganistanie.
Chcę usiąść z Prodim i porozmawiać z nim o tym, jak ważne jest zaangażowanie Włoch w Afganistanie teraz i w przyszłości - podkreślił prezydent USA.
Mówiąc o pierwszym spotkaniu z Benedyktem XVI, do którego dojdzie również 9 czerwca, Bush powiedział: moim zamiarem jest przede wszystkim go wysłuchać.
Kładąc nacisk na łączący go z papieżem szacunek dla życia i godności człowieka, Bush oświadczył: "Uważam, że Ojciec Święty jest zadowolony z tego, że wielka część naszej polityki zagranicznej jest oparta na zasadzie, zgodnie z którą od tego, kto dużo dostaje, dużo się wymaga".
Podzielam z papieżem pragnienie zwalczania biedy i chorób - oświadczył Bush mówiąc następnie, że łączy go z Benedyktem XVI również uznanie dla uniwersalnego waloru wolności, która - jak dodał - "nie jest tylko zachodnią ideą".
Mam nadzieję, że będziemy długo rozmawiać. Papież to wybitny myśliciel. Idę do niego z otwartym umysłem i jestem gotów go wysłuchać - podkreślił Bush.
Sylwia Wysocka