Bush: musimy zwyciężyć w Iraku i zwyciężymy
Prezydent USA George W. Bush ponownie bronił swojej polityki w Iraku, twierdząc, że wojna tam prowadzona jest wojną z globalnym terroryzmem islamskim i nie można przedwcześnie wycofywać stamtąd wojsk amerykańskich.
24.07.2007 | aktual.: 24.07.2007 19:21
Ci, którzy do tego wzywają, negując fakt działania Al-Kaidy w Iraku i jej powiązań z Osamą bin Ladenem, ignorują niewątpliwe konsekwencje takiego wycofania się. Gdybyśmy mieli pójść za ich radą, byłoby to niebezpieczne dla świata i katastrofalne dla Ameryki - powiedział prezydent w przemawiając w bazie wojskowej w Charleston w Karolinie Południowej.
Bush długo rozwodził się na temat obecności Al-Kaidy w Iraku, powołując się na informacje wywiadu, według których działający w Iraku terroryści tej organizacji, przeważnie przybysze z innych krajów, kierowani są przez centralę Al-Kaidy, na której czele stoi bin Laden.
Niezależni obserwatorzy podkreślają, że Al-Kaida to tylko jedna z grup atakujących w Iraku wojska amerykańskie, a krytycy wojny zwracają uwagę, że przed atakiem na ten kraj, organizacja bin Ladena nie miała tam swoich komórek.
Bush jednak powiedział, że gdyby USA nie zaatakowały Iraku, nie znaczy to, że Ameryce nie groziłyby zamachy terrorystyczne i przypomniał, że najgroźniejsze ataki, z tymi z 11 września 2001 roku włącznie, miały miejsce przed inwazją. Zapewnił też, że wojna będzie wygrana.
Stawimy czoła temu śmiertelnemu zagrożeniu. Mam zaufanie do naszego kraju i wiarę w naszą sprawę. Pokonamy Al-Kaidę. Musimy zwyciężyć w tej wojnie i zwyciężymy - oświadczył Bush.
Tomasz Zalewski