ŚwiatBush broni kontrowersyjnych podsłuchów i rozmawia ze studentami

Bush broni kontrowersyjnych podsłuchów i rozmawia ze studentami

Prezydent USA George Bush ponownie bronił kontrowersyjnego programu inwigilacji telefonicznej
Amerykanów, który zarządził po ataku terrorystycznym 11 września
2001 r. i który - zdaniem krytyków prezydenta - oznacza naruszanie
prawa.

23.01.2006 21:25

W przemówieniu wygłoszonym na uniwersytecie stanu Kansas Bush oświadczył, że "program obserwacji terrorystów" jest koniecznym narzędziem obrony przed zagrożeniami dla Ameryki. Podkreślił też, że program ten ograniczał się do przechwytywania telefonów otrzymywanych przez obywateli USA od członków Al-Kaidy.

Zdaniem krytyków, zarządzając monitorowanie telefonów i e-maili obywateli USA przez agencję wywiadu wojskowego, prezydent naruszył ustawę nakazującą uzyskanie zgody na taką inwigilację od specjalnego sądu nadzorującego pracę wywiadu. Bush powiedział jednak, że podsłuchy zalegalizował Kongres, dając mu nadzwyczajne uprawnienia w wojnie z terroryzmem po ataku 11 września.

Przypomniał też, że informował Kongres o programie inwigilacji. Gdybym chciał złamać prawo, po co bym miał zawiadamiać (o podsłuchach) Kongres? - powiedział. W przemówieniu w Kansas powtórzył też znane uzasadnienia wojny w Iraku i po raz kolejny przekonywał o potrzebie kontynuowania tam operacji stabilizacyjnej.

Po przemówieniu odpowiadał na liczne pytania z sali, przeważnie od studentów, którzy deklarowali się jako jego zwolennicy. Jak twierdzą organizatorzy, nie były one uprzednio przygotowane i "przefiltrowane" przez Biały Dom.

Prezydent odpowiadał ze swobodą, ale wyglądał na zaskoczonego, gdy jedna ze studentek zapytała go, dlaczego obcięto federalne fundusze na edukację, co spowodowało, że wzrosły koszty studiów wyższych.

Bush sugerował, że pytająca nie ma racji, i utrzymywał, że państwo zwiększyło nawet pulę na pożyczki z budżetu federalnego (tzw. Pell Grants). Obiecał jednak, że "sprawdzi to, kiedy wróci do Waszyngtonu".

Inny student poprosił prezydenta o opinię o nagrodzonym "Złotymi Globami" głośnym filmie "Tajemnica Brokeback Mountain", opowiadającym o romansie dwóch kowbojów. Bush z kamienną twarzą odpowiedział, że go nie widział. Przyjęto to ze śmiechem.

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)