Bush: Arafat musi udowodnić, że chce pokoju
Prezydent USA George W. Bush wezwał w środę przywódcę Palestyńczyków Jasera Arafata, by ten udowodnił, że opowiada się za pokojem.
Według Busha, takim dowodem byłyby działania, mające na celu położenie kresu zamachom terrorystycznym na izraelską ludność cywilną.
Dla Arafata nadszedł czas udowodnienia, że jest za pokojem. Sposobem, w jaki może to zrobić, jest gruntowne wykorzenienie tych, którzy wykolejają proces pokojowy, mordując niewinnych Izraelczyków, niewinne kobiety i niewinne dzieci - powiedział Bush w wywiadzie udzielonym telewizji ABC.
Nadany w środę wywiad nagrano dzień wcześniej.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że Arafat, usiłujący odzyskać wsparcie międzynarodowe, próbuje jakoś pogodzić żądania aresztowania ekstremistów palestyńskich ze sprzeciwem Palestyńczyków, którzy nie zgadzają się na ostrą akcję przeciw ugrupowaniom islamistów.
Służby bezpieczeństwa Arafata aresztowały około 100 ekstremistów z ugrupowań Hamas i Islamski Dżihad od czasu weekendowych zamachów terrorystycznych w Izraelu, w których zginęło 25 osób. Ale w środę doszło w Jerozolimie do kolejnego samobójczego zamachu, co - w opinii władz Izraela - dowodzi, że Arafat nie podejmuje działań, koniecznych do powstrzymania ekstremistów palestyńskich.
Palestyńczycy odpowiadają, że izraelskie naloty w odwecie za weekendowe zamachy uniemożliwiają kontynuowanie operacji przeciwko ekstremistom. (ajg)