PolskaBurzliwa debata nad "becikowym" - 500, 1 tys. czy 2 tys. zł?

Burzliwa debata nad "becikowym" - 500, 1 tys. czy 2 tys. zł?

Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach
rodzinnych, autorstwa LPR, wprowadzający 1 tys. zł tzw. becikowego
- zasiłku z tytułu urodzenia dziecka, niezależnie od dochodów
rodziców - trafił po burzliwej debacie w Sejmie do
komisji: polityki społecznej oraz rodziny i praw kobiet.

Burzliwa debata nad "becikowym" - 500, 1 tys. czy 2 tys. zł?
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Wiktor

24.11.2005 | aktual.: 24.11.2005 17:31

Posłowie nie zgodzili się na odrzucenie projektu już w pierwszym czytaniu, o co wnosiła Platforma Obywatelska. Za to przyjęli wniosek Samoobrony, by niezwłocznie przystąpić do drugiego czytania. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się 234 posłów, przeciw było 197, a trzech posłów wstrzymało się od głosu.

Obraz

Marszałek upominał posłów

W Sejmie rozgorzała burzliwa dyskusja; marszałek wielokrotnie upominał posłów, zarówno z prawej, jak i z lewej strony sali. "Becikowe" za urodzenie dziecka w wysokości tysiąca zł, dla każdej kobiety nie rozwiąże od razu problemu demograficznego w Polsce, ale jest początkiem polityki prorodzinnej, która w tej kadencji będzie realizowana - argumentowali zwolennicy tego rozwiązania z PiS, LPR, Samoobrony.

Kluby PO i SLD opowiedziały się za zwiększeniem dodatku z tytułu urodzenia dziecka, ale tylko dla rodzin najbiedniejszych. PSL podbił stawkę "becikowego" do 2 tys. zł. Równo nie znaczy sprawiedliwie. Nie widzę powodów, by podatnicy dofinansowywali prezesów banków czy posłów - mówiła Izabela Jaruga-Nowacka (SLD). Poprzemy projekt, chcemy dać pieniądze, ale tym, dla których to jest ważna kwestia w budżecie domowym. Nie poprzemy ideologicznego becikowego - oświadczyła.

Wtórował jej Sławomir Piechota (PO): Z ubolewaniem odbieramy, że dyskusja w fundamentalnej sprawie odbywa się w tak pospiesznym trybie. Jak zaznaczył, rodziny potrzebują systemowego wsparcia, "trzeba zobaczyć jak 'becikowe' wpisuje się w cały system pomocy rodzinie". Poseł PO ocenił, że projekt LPR "propagandowo jest niezwykle efektowny".

Polskie dzieci prezesa

Szef Samoobrony Andrzej Lepper ripostował: To nie są polskie dzieci tego prezesa? - pytał. A jeśli jest taki bogaty, pochodzi z waszych formacji, to może się zrzec tego (becikowego)! Kto mu broni. Aksamitni i błękitni, to wy jesteście winni temu wszystkiemu, że trzeba dzisiaj rodzinom pomagać - podkreślił Lepper. Do posłów PO i SLD mówił: Jazgoczecie w tej sali. Z "becikowego" na pewno nie musi być więcej dzieci, ale wczujcie się w sytuację matek w byłych PGR-ach - apelował.

("Becikowe") to skromny gest, znak, symbol, początek, chęć przełamania pewnego impasu. Dlaczego chcecie to obśmiewać? - mówił Tadeusz Cymański (PiS), zwracając się do posłów Sojuszu. Tłumaczył, że "nikt przytomny nie mówi tu, że przyznając ten zasiłek do 1 tys. zł, będzie od razu wielki wzrost demograficzny". Jeśli dziś nie rozpoczniemy programu budowy polskiej rodziny - za kilkanaście lat na jednego pracującego będzie przypadało dwóch emerytów - mówił z kolei Roman Giertych (LPR). I on nie szczędził uwag pod adresem Sojuszu: Stajecie się przedstawicielami lobby homoseksualnego, które nie jest zainteresowane "becikowym". Wolicie organizować parady - ocenił.

Pieniądze wrócą do państwa

Sprawozdawca projektu Andrzej Mańka (LPR) powiedział, że nawet jeżeli kwota 1 tys. zł trafi do rodziny zamożnej, to 22% tej kwoty wróci do państwa w postaci VAT-u (zakupy rodziców), a pozostała kwota będzie napędzała polską gospodarkę. Z kolei według posła PSL Mieczysława Kasprzaka (PSL), dzięki tej ustawie wiele wiejskich rodzin i dzieci będzie mogło skorzystać z pomocy na równych prawach, a - jak zaznaczył - najwięcej dzieci rodzi się na wsi.

Projekt ustawy zakłada, że także samorządy lokalne będą mogły uchwalać "becikowe". Obecnie wojewodowie i sądy administracyjne kwestionują takie uchwały jako "nie mające oparcia w ustawowych zadaniach i kompetencjach gmin".

Przeciwnicy tej propozycji mówili, że na samorządy nakłada się coraz więcej zadań, ale nie idą za tym pieniądze. Danie możliwości gminom wypłacania "becikowego" może doprowadzić do tego, że te bogate będą wypłacały, a te biedniejsze - nie. Tam gdzie są ludzie bogaci - dostaną pieniądze, a tam gdzie biedni - już nie - mówiła Jaruga-Nowacka. Według Leppera samorządy dostaną refundację wydatków na "becikowe".

Ostatnia grupa podatkowa

Już po debacie Giertych powiedział dziennikarzom, że LPR dopuszcza przyjęcie, na etapie senackich prac, zapisów wyłączających najwięcej zarabiających z grupy uprawnionych do "becikowego". Chodzi o osoby z ostatniej grupy podatkowej, zarabiające ponad 74 tys. zł rocznie.

Giertych przypomniał, że LPR za obietnicę poparcia rządu Kazimierza Marcinkiewicza otrzymała zapewnienie, że w budżecie są pieniądze na "becikowe" w proponowanej przez Ligę wysokości. Nie wyobrażam sobie, żeby premier w takiej sprawie zmienił zdanie - powiedział. Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski podkreślił, że nad projektem noweli "trzeba się spokojnie pochylić". Jak powiedział dziennikarzom, "rząd musi jeszcze raz przeanalizować swoje stanowisko w tym zakresie i trzeba znaleźć najlepsze rozwiązanie, ponieważ ta ustawa musi być ustawą realną".

Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych przygotowuje również resort pracy i polityki społecznej. Chodzi o zwiększenie z 500 zł do tysiąca zł jednorazowego zasiłku z tytułu urodzenia dziecka dla kobiet uprawnionych do świadczeń rodzinnych. Obecnie "becikowe" w wysokości 500 zł przysługuje rodzinom, w którym dochód na osobę nie przekracza 504 zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)