Burze nad Polską - płonęły budynki, zalało domy i ulice
Nad Polską przeszły gwałtowne burze. Waliły pioruny, podpalając budynki, samochody stały w korkach, woda lała się do piwnic. Strażacy nie nadążali z wypompowywaniem wody. W Łodzi ulice zamieniły się w rwące potoki a Radio Łódź przestało nadawać.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,8929864,kat,32834,galeriazdjecie.html )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,8929864,kat,32834,galeriazdjecie.html )
Zdjęcia Internautów WP - burza nad Łodzią
Gwałtowne burze przeszły nad województwem świętokrzyskim. W ciągu pół godziny strażacy otrzymali cztery zgłoszenia o pożarach, których powodem było uderzenie pioruna - poinformowała rzeczniczka świętokrzyskiej straży pożarnej, Magdalena Porwet.
W powiecie jędrzejowskim w Tyńcu zapaliła się szopa, a w Lipnie - budynek gospodarczy. W Pilczycy w powiecie koneckim pożar wybuchł w stodole, a w Siedlcach w powiecie kieleckim piorun uderzył w skrzynkę rozdzielczą koło budynku mieszkalnego.
W Podlaskiem strażacy otrzymali 15 zgłoszeń o zalanych piwnicach - najwięcej w domach, ale woda dostała się także do zakładu kosmetycznego i garażu.
Ulewa spowodowała szkody w Augustowie. W okolicach Moniek od zerwanych linii energetycznych w dwóch miejscach zapalił się las. Strażacy usuwali też z dróg połamane konary.
Nawałnica nad Łodzią przeszła dwukrotnie w odstępie kilkudziesięciu minut. Deszcz sprawił, że w krótkim czasie wiele ulic - zwłaszcza tych położonych w niższych częściach Łodzi - zamieniło się w rzeki. Nieprzejezdne były zwłaszcza ulice na osiedlu "Doły". Centrum miasta zostało zakorkowane.
W ciągu kilkunastu minut strażacy mieli kilkadziesiąt zgłoszeń o zalanych domach i piwnicach. Było też zgłoszenie o dymiącym się tramwaju, z którego ewakuowano 30 pasażerów. Nie wiadomo jednak, czy przyczyną zadymienia było zwarcie zamokniętej w instalacji elektrycznej.
Z powodu awarii nadajnika swój program przerwało - i to dwukrotnie - Radio Łódź.