Burze i gradobicie przetoczyły się przez Dolny Śląsk
W nocy przez niektóre regiony Polski przetoczyły się burze. Najgorzej było na Dolnym Śląsku, gdzie w Międzylesiu silne wiatry zerwały 15 dachów z domów i kościoła. Podmuchy łamały drzewa, które blokowały drogi. TVN24 donosi, że gmina liczy straty po nocnej nawałnicy. To jeszcze nie koniec. Synoptycy ostrzegają przed dalszymi burzami, którym będzie towarzyszył bardzo silny wiatr oraz intensywne opady deszczu i gradobicia.
09.08.2015 | aktual.: 09.08.2015 11:23
Burzowo było także w Pile, Poznaniu, Zgorzelcu, Lubinie i Darłowie. Wszędzie tam można było zaobserwować wyładowania elektryczne.
Największe spustoszenie burze poczyniły na Dolnym Śląsku, w Kotlinie Kłodzkiej. Najgorzej było w gminie Międzylesie, gdzie wiatr był na tyle silny, że łamał stare, zdrowe drzewa i zrywał dachy. Najwięcej uszkodzonych budynków jest w Michałowicach. - Wszystko było białe przez ten grad. Drzewa wyrywało z korzeniami, łamały się jak zapałki. Tyle lat tu mieszkam i jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Myślałam, że to jest koniec świata i nie wiedziałam co robić - mówiła reporterom TVN24 Helena Husak, mieszkanka zniszczonej gminy.
Złamane drzewa na kilka godzin zablokowały gminne drogi, ale w tej chwili, dzięki sprawnej akcji strażaków, wszystkie powinny być już przejezdne.
Miejscowe władze cały czas szacują straty, które wyrządził porywisty wiatr. W wyniku gwałtownych burz najprawdopodobniej nie ucierpieli żadni ludzie.
Burze i częściowe ochłodzenie
W niedzielę przez cały dzień na przeważającym obszarze kraju będzie słonecznie i bez opadów. Dopiero po południu stopniowo będzie się chmurzyć.
Niestety, na północy i północnym wschodzie (od Pomorskiego i Kujaw po północną połowę Podlasia) musimy się liczyć ze zmienną aurą - więcej chmur, troszkę przejaśnień i słonecznych chwil oraz od czasu do czasu przelotnie popada deszcz i występować będą burze. Pod koniec dnia i pod wieczór zagrzmi i popada w Kotlinie Jeleniogórskiej i Kłodzkiej.
Uwaga! Podczas burz deszcz popada intensywniej, lokalnie może "sypnąć" gradem, a wiatr w porywach może dochodzić do 60-90 km/h. Lokalnie zjawiska burzowe mogą przyjmować charakter nawałnic. Najwięcej deszczu, od 10 do 15 litrów wody na metr kwadratowy powierzchni, spadnie w rejonie Zatoki Gdańskiej i na Żuławach Wiślanych.
Na północy kraju zelżeje fala upałów i nad morzem temperatura spadnie nawet do 20-22 stopni. Na północnym zachodzie, w środkowej części kraju i na wschodzie temperatury wciąż będą przekraczały 30 stopni.