Burza wokół wydatków na obronność. Co dalej z Narodową Rezerwą Amunicyjną?
Burza wokół informacji o cięciach rządowych wydatków na obronność. Rząd przekonuje, że będą one rosnąć w następnych latach. Nie jest zagrożona m.in. budowa polskiej fabryki amunicji 155 mm. Jak ustaliła nieoficjalnie WP, zmianom może jednak ulec część jednego programu utworzonego pod koniec kadencji Mateusza Morawieckiego.
W czwartek rano Telewizja Republika podała, że rząd Donalda Tuska zamierza zmniejszyć wydatki na wojsko w latach 2025-2028 o 57 mld zł, czyli w sumie o 25 proc. Wytyczne MON w tej sprawie miał negatywnie zaopiniować szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła. Jako dowód stacja opublikowała dwa wycinki, które mają pochodzić z pisma gen. Kukuły, opiniującego wytyczne resortu.
"Sztab Generalny przedmiotowego dokumentu nie uzgadnia" – czytamy w opinii. Dalej generał uzasadnia, że planowane redukcje mogą "uniemożliwić utrzymanie kierunków i tempa transformacji Sił Zbrojnych". Wśród zagrożonych programów Kukuła wymienia Narodową Rezerwę Amunicyjną, program na 14 mld zł utworzony pod koniec kadencji Mateusza Morawieckiego. Jego celem ma być organizacja dostaw nabojów 155 mm i uruchomienie ich produkcji w Polsce. Amunicja o tym kalibrze to dziś towar deficytowy w całym NATO.
Doniesienia Republiki szybko zdementowali wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i minister finansów Andrzej Domański. "W rzeczywistości, w przyszłym roku planujemy zwiększenie budżetu na armię o 10 proc., co jest elementem długoterminowej strategii bezpieczeństwa narodowego, mającej na celu wzmocnienie naszych sił zbrojnych w obliczu obecnych zagrożeń geopolitycznych" – podał w specjalnym komunikacie resort obrony.
Doniesienia Telewizji Republika nazwano "dezinformacją". "Rodzą się pytania o możliwe inspiracje zagraniczne, w tym rosyjskie, które mogą stać za tymi działaniami. Chcemy wiedzieć, na czyje zlecenie działali autorzy tych nieprawdziwych doniesień i jakie były ich motywacje" – czytamy dalej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Firma bez koncesji wypadnie z amunicyjnego programu?
O co chodzi? W rzeczywistości fragmenty pisma gen. Kukuły odnoszą się do Centralnego Planu Rzeczowego, czyli elementu budżetu na obronność dotyczącego zakupów sprzętu i rozbudowy infrastruktury, a nie – jak podała Republika – łącznych wydatków na obronność. Te bowiem będą sukcesywnie rosnąć w najbliższych latach.
Program NRA faktycznie jest częścią Centralnego Planu Rzeczowego. Do udziału w nim poprzedni rząd ostatecznie zaprosił dwa podmioty: Polską Grupę Zbrojeniową i prywatną firmę Polska Amunicja Sp. z o.o.
Z naszych informacji wynika, że udział państwowej PGZ w dostawach amunicji 155 mm nie jest zagrożony. Grupa ma odpowiadać za dwa etapy programu: najpierw dostawę pocisków z zagranicy, a następnie polonizację ich produkcji. Co więcej, już w grudniu 2023 r. Agencja Uzbrojenia MON zawarła z PGZ kontrakt na dostawy amunicji 155 mm. Z informacji przekazanych przez Grupę wynika, że wartość umowy wynosi 11 mld zł.
– Środki na te dostawy pochodzą z programu NRA. Zamówienie będzie w całości zrealizowane – zapewnia nasz rozmówca w Ministerstwie Obrony.
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, cięcia w programie NRA mogą dotyczyć jedynie udziału spółki Polska Amunicja.
Co więcej, z chronologii zdarzeń wynika, że Polska Amunicja pod obecną nazwą i w obecnym kształcie powstała już po ogłoszeniu Narodowej Rezerwy Amunicyjnej przez rząd. Firma do niedawna działała pod inną nazwą, a od 2016 r. kontrolowała ją WB Electronics. To prywatna spółka od lat ciesząca się względami Mateusza Morawieckiego, który wielokrotnie wizytował jej zakłady. Gdy w kwietniu 2023 r. rząd ogłaszał utworzenie NRA, były premier od razu zaznaczył, że w programie będzie uczestniczyć właśnie WB.
– Jestem przekonany, że we współpracy ze znakomitymi polskimi firmami, także firmami prywatnymi, jak WB Electronics, będziemy zwielokrotniać produkcję amunicji w Polsce – mówił Morawiecki.
Tyle że w tamtym czasie Polska Amunicja oficjalnie jeszcze nie istniała. Nowa nazwa pojawiła się w KRS dopiero w maju 2023 roku. Najpierw nadzór nad Polską Amunicją objęła spółka WB Electronics.
Niedługo później zmienił się skład właścicielski Polskiej Amunicji: pojawiły się w nim dwie spółki. 51 proc. udziałów nabyła Aranda, której właścicielem jest państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu, opanowana przez ludzi Mateusza Morawieckiego. A mniejszościowym udziałowcem (49 proc.) została spółka WPT Holdings, współnależąca do WB Electronics.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Program niejawny, rekomendacja niejawna, a Morawiecki ogłasza
– Sposób skonstruowania Narodowej Rezerwy Amunicyjnej przez poprzedni rząd był bardzo dziwny. Program został powołany na mocy uchwały rządu, a jego plan natychmiast utajniono. Mimo to, Morawiecki publicznie zapowiedział, która prywatna firma weźmie w nim udział. Równocześnie spółka córka tego podmiotu została pisemnie zarekomendowana do NRA przez Pawła Borysa, ówczesnego szefa PFR i najbliższego współpracownika Morawieckiego. Nie wiedzieć czemu, rekomendacja też dostała klauzulę zastrzeżone – wylicza rozmówca Wirtualnej Polski w kierownictwie rządu.
W odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski oficjalnie Kancelaria Premiera potwierdza jedynie, że Paweł Borys jako prezes PFR "wchodził w skład Komitetu sterującego programu wieloletniego "Narodowa Rezerwa Amunicyjna". "Posiedzenia Komitetu sterującego, dokumentacja i ustalenia podjęte podczas posiedzeń tego komitetu objęte są klauzulą informacji niejawnych i nie mogą podlegać upublicznieniu" – czytamy w odpowiedziach Kancelarii Premiera.
Sam Paweł Borys w korespondencji z Wirtualną Polską zapewnia, że "nie podejmował żadnych działań w ramach tego programu jako osoba fizyczna", a jedynie jako prezes PFR.
Gdy pytamy o rekomendację dla Polskiej Amunicji, zasłania się tajemnicą: "Jak zapewne Pan wie, obowiązuje mnie tajemnica przedsiębiorstwa oraz dodatkowo wszelkie informacje związane z programem Narodowej Rezerwy Amunicyjnej są zabezpieczone klauzulą bezpieczeństwa dla informacji zastrzeżonych (…). Nie mogę ujawniać jakichkolwiek informacji co do jakiegokolwiek podmiotu zgłoszonego do programu NRA, w tym spółki Polska Amunicja" – odpowiedział na pytania WP.
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że KPRM ma zastrzeżenia do wyboru spółki. Urzędnicy Donalda Tuska i MON sprawie się wnikliwie przyglądają. A udział spółki Polska Amunicja w Narodowym Programie Amunicyjnym stoi dzisiaj pod dużym znakiem zapytania.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski