PolskaBurza w TVP, czy prezesów może pogodzić tylko sąd?

Burza w TVP, czy prezesów może pogodzić tylko sąd?

Rada nadzorcza TVP w piątek zdecydowała o zawieszeniu na trzy miesiące dotychczasowego składu zarządu TVP z prezesem Andrzejem Urbańskim i powołaniu na p.o. prezesa Piotra Farfała. Zarząd uważa, że Farfał został powołany bezprawnie. - Sąd rozstrzygnie, kto ma rację - mówi p.o. prezesa.

20.12.2008 | aktual.: 20.12.2008 13:29

- Nie podjąłem żadnej decyzji o zwolnieniu, ale odsuwam niektóre osoby od zarządzania spółką - powiedział w sobotę Piotr Farfał.

Decyzji o powołaniu Farfała nie uznała mniejszość w radzie nadzorczej. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ani dotychczasowy zarząd z prezesem Andrzejem Urbańskim na czele. Ich zdaniem decyzja rady nadzorczej były bezprawne. Dla TVP oznacza to okres dwuwładzy - każda ze stron jest bowiem przekonana, że tylko ona ma prawo podejmować decyzje w spółce.

- Nie podjąłem żadnej decyzji o zwolnieniu, ale odsuwam niektóre osoby od zarządzania spółką - mówił Farfał.

- Zdaję sobie sprawę, że pracownicy TVP są w kłopotliwej sytuacji, ale oni muszą sobie odpowiedzieć na pytanie: przestrzegać prawa czy nie? - powiedział Farfał. Dodał, że rozesłał w piątek do wszystkich dyrektorów w spółce pismo, w którym poinformował, że wykonywanie poleceń zawieszonego zarządu z Urbańskim na czele będzie uznane za nielegalne.

W poniedziałek Farfał zamierza złożyć wniosek o zarejestrowanie zmian w zarządzie w krajowym rejestrze sądowym.

- Sąd rozstrzygnie, kto ma rację. Do tego czasu obowiązuje jednak zasada domniemania działania w prawie, a zatem uznawania, iż decyzje rady nadzorczej były legalne - uważa Farfał.

Z nieoficjalnych informacji PAP zbliżonych do zarządu wynika, że Farfał powiedział Urbańskiemu, iż jeśli nadal będzie rządził spółką, to po zarejestrowaniu zmian w KRS złoży on przeciw niemu doniesienie do prokuratury.

Zapowiadana na sobotę konferencja prasowa Piotra Farfała została odwołana.

Jednocześnie Sławomir Siwek, jeden z członków zarządu zawieszonych przez radę zapowiedział, że zarząd w poniedziałek złoży w Krajowym Rejestrze Sądowym zastrzeżenie do piątkowych decyzji Rady Nadzorczej TVP.

- Mam nadzieję, że KRS będzie w stanie bardzo szybko rozpatrzyć tę sprawę. W swoich zastrzeżeniach oprzemy się na opinii konstytucyjnego organu jakim jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - powiedział Siwek. - To znaczy, że decyzja kadłubowej Rady Nadzorczej została podjęta bez żadnych podstaw prawnych - dodał.

Według Siwka Rada Nadzorcza "mija się z prawdą", twierdząc, że dysponuje opiniami prawnymi potwierdzającymi legalność jej działania. - Na posiedzenie Rady Nadzorczej przyniesiono jedynie opinie, które dotyczyły Polskiego Radia, a tam sytuacja wygląda inaczej niż w telewizji. Mało tego, w czasie licznych przerw w piątkowym posiedzeniu Rady Nadzorczej dyrektor biura prawnego informowała większość Rady Nadzorczej, że jej działania są nielegalne - powiedział Siwek

- Wprowadza duże zamieszanie na rynku. TVP jest bowiem w trakcie ważnych negocjacji z kontrahentami. Co najmniej grozi to zatrzymaniem poważnych spraw - podkreślił Siwek.

Rada zawiesiła prezesa Urbańskiego oraz wiceprezesów Siwka i Bochenka, motywując to brakiem działań restrukturyzacyjnych, w tym niedostosowanie spółki do spadających wpływów z abonamentu. Innym powodem był także brak reakcji prezesa Urbańskiego na zawieszenie Hanny Lis w prowadzeniu "Wiadomości".

Zawieszony zarząd tłumaczy, że po piątkowej rezygnacji sekretarza Rady Janusza Niedzieli rada nie mogła podjąć takiej decyzji. Zawieszony zarząd TVP uważa, że powinien nadal wykonywać obowiązki, ponieważ przed decyzją o zawieszeniu rada formalnie przestała istnieć.

Zarząd powołuje się na uchwałę KRRiT, w myśl której Rada Nadzorcza składa się z 9 osób, więc jeśli jest ich mniej - formalnie nie istnieje. Wskazuje tu na odejście z Rady Niedzieli.

Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski twierdzi, że nie uzna żadnej z decyzji rady nadzorczej, które podjęto po rezygnacji Niedzieli.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)