Trwa ładowanie...
d2zfgk2
28-06-2006 01:10

Burmistrz tylko bez wyroku

Osoby z wyrokami sądowymi na koncie mogą startować na prezydentów, burmistrzów i wójtów, ale oddane na nich głosy mieszkańców i tak będą stracone. To efekt nowelizacji przepisów wyborczych. Paradoksalnie nie ustrzeżono się luk w prawie, które mogą wykorzystać karani kandydaci - zauważa "Kurier Szczeciński".

d2zfgk2
d2zfgk2

W naszym kraju nie brakuje polityków, którzy - mimo kłopotów z prawem - próbują objąć wysokie stanowiska w samorządzie. Ostatnio w kraju głośny był przypadek burmistrza Świebodzic koło Wałbrzycha, jednego z najbogatszych samorządowców w Polsce, który miał kilka spraw karnych, m.in. za handel kradzionymi samochodami. Samorządowiec został odwołany ze stanowiska dwa lata temu, kiedy skazano go prawomocnie za przekroczenie uprawnień. Szybko jednak odzyskał stołek burmistrza. Ponieważ przepisy nie zabraniały kandydowania skazanym, wystartował ponownie i wygrał miażdżącą przewagą głosów).

W podobnym stylu powrócił do swojego gabinetu w urzędzie wójt Kobylanki Mirosław Przysiwek, który stracił mandat w maju ub.r., po uprawomocnieniu wyroku sądowego skazującego go za jazdę po alkoholu. Przysiwka ukarano grzywną osiem tys. zł i zakazem prowadzenia pojazdów przez cztery lata. Nie przeszkodziło mu to jednak startować ponownie na wójta, mieszkańcy go poparli i do dzisiaj pełni tę funkcję.

W nowej kadencji, która rozpocznie się jesienią, takie osoby są bez szans. W ub.r. Sejm uchwalił bowiem zakaz kandydowania osobom, wobec których sąd warunkowo umorzył postępowanie karne lub skazanym z oskarżenia publicznego. Parlament popełnił jednak błąd. Posłowie przyjęli, że zakaz ma obowiązywać dopiero od nowej kadencji. Taki zapis grozi sporym zamieszaniem. Osoba skazana może startować w wyborach. Jeżeli nawet jednak wygra, nie zostanie zaprzysiężona na stanowisku.

Takie rozwiązanie można odnieść np. do burmistrza Międzyzdrojów, który stracił mandat dosłownie kilkanaście dni temu - po tym, jak uprawomocnił się wyrok w sprawie kradzieży prądu przez pracowników rejonu energetycznego w Międzyzdrojach, którego był dyrektorem. Prawo nie zakazuje mu startu w wyborach, ale prawo nie dopuszcza objęcia mandatu po ewentualnym zwycięstwie. (PAP)

d2zfgk2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2zfgk2
Więcej tematów