Burmistrz Pleszewa chce ogłoszenia stanu klęski żywiołowej
Po skażeniu bakteriami coli ujęcia wody w Pleszewie, burmistrz tej miejscowości Marian Adamek rozpoczął procedurę zmierzającą do ewentualnego wprowadzenia na obszarze miasta i gminy stanu klęski żywiołowej.
Burmistrz zwrócił się do wojewody wielkopolskiego Tadeusza Dziuby o rozważenie wystąpienia do Rady Ministrów z takim wnioskiem - poinformował rzecznik miejscowego magistratu Marcin Konieczny.
Od dziesięciu dni Pleszew i okoliczne miejscowości są pozbawione wody pitnej z miejskiego wodociągu. Mieszkańcy korzystają z beczkowozów i trzech punktów czerpalnych. Wodę z sieci można używać tylko do celów sanitarnych. W związku z potrzebą przyspieszenia płukania sieci, od wtorku przerywane są dostawy także wody używanej do celów sanitarnych - powiedział Konieczny.
Podkreślił, że burmistrz wystąpił do wojewody, ponieważ zwalczanie skutków skażenia wody pociąga za sobą znaczne koszty. Są one związane z dostawami beczkowozami wody dla potrzeb konsumpcyjnych oraz z usuwaniem skażenia sieci i ujęć - wyjaśnił rzecznik.
Według niego, wprowadzenie stanu klęski żywiołowej umożliwiłoby uproszczenie procedur finansowych i organizacyjnych, m.in. dokonywanie pilnych zakupów, bez konieczności ogłaszania przetargów.
Przeprowadzone przez sanepid badania potwierdziły obecność bakterii coli przy samym wejściu do centralnej stacji wodociągowej w Pleszewie. Wprawdzie 20 km głównego odcinka wodociągu jest już całkowicie wolne od bakterii, ale są one nadal przy samym wejściu rurociągu do centralnej stacji - powiedział rzecznik.
Około 1,5 m sześć. skażonej wody z wodociągu miejskiego dostało się w minioną sobotę także do ujęcia zaopatrującego miejscowy szpital. Wszystkie krany w tej jednostce zostały w tym dniu zamknięte. Szpital kupuje w sklepach wodę dla pacjentów, a burmistrz miasta dostarcza ją dla kuchni. Używane są naczynia jednorazowe. Woda z sieci wykorzystywana jest jedynie do celów sanitarnych. Wstrzymane są operacje i przyjęcia pacjentów.
Najprawdopodobniej woda została zatruta gnojowicą, pochodzącą z jednego z gospodarstw rolnych, przylegających do ujęcia. Niewykluczana jest także inna przyczyna - do ujęcia mogły dostać się także inne nieczystości.
Na polecenie prokuratury policja wszczęła śledztwo. Dotyczy ono zanieczyszczenia wody, które może zagrażać życiu lub zdrowiu wielu osób. Trwają przesłuchania, zabezpieczono dokumentację oraz próbki skażonej ziemi i wody do dalszych badań - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kaliszu Janusz Walczak.