Bunt włoskich komunistów: jak to, zjazd partii bez wina?
Zakaz picia wina podczas obiadu był powodem otwartego buntu 600 delegatów na zjazd włoskiej partii komunistycznej przeciwko jej kierownictwu. Zjazd obywa się w znanym uzdrowisku Salsomaggiore Terme koło Parmy, co obserwatorzy uznali za jeszcze jeden dowód złej kondycji komunistów, którzy w kwietniowych wyborach nie weszli do parlamentu.
20.07.2008 | aktual.: 20.07.2008 10:33
Obiad był bez zarzutu. Oprócz jednego: czas mijał, a na stole nie pojawiało się wino. Od kelnerów delegaci dowiedzieli się, że kierownictwo partii, fundując im posiłek, nie pomyślało o winie. Wiele osób udało się więc do pobliskiego baru, by samodzielnie zaopatrzyć się w popularne w tych stronach czerwone i musujące "lambrusco".
Lider partii Oliviero Diliberto jednak zakazał barmanowi sprzedaży wina delegatom, po czym oświadczył z pogardą, że nie zna gorszego gatunku. Nie spodobało się to towarzyszom z regionu Emilii, skąd pochodzi "lambrusco". Zapowiedzieli oni, że jutro zafundują to wino wszystkim delegatom, a także pierwszemu sekretarzowi. Nie zagrozili natomiast rozłamem w partii, która i tak już jest niewielka i przestała się liczyć na włoskiej scenie politycznej.