Bunt w Platformie. Czy Tusk obroni swojego wojewodę?
Starostowie z lubuskiego chcą odwołania wojewody Marcina Jabłońskiego, ponieważ “uniemożliwia on funkcjonowanie samorządów” w regionie. List w tej sprawie trafił na biurko premiera Donalda Tuska - donosi Wprost.pl.
30.12.2012 | aktual.: 30.12.2012 15:39
Z informacji do których dotarł “Wprost” wynika, że list starostów trafił do kancelarii premiera 29 grudnia koło południa. Wysłany został z datą 11 grudnia 2012. Jak czytamy, samorządowcy wprost domagają się w nim "usunięcia barier utrudniających, a coraz częściej wręcz uniemożliwiających, funkcjonowanie samorządów". Bariery te mają "charakter personalny". Konkretnie, chodzi o wojewodę Marcina Jabłońskiego - zaznacza "Wprost".
Tygodnik dowiedział się, że gdy Jabłoński usłyszał o piśmie starostów do Tuska, zaczął przekonywać działaczy w terenie, że jest w stałym kontakcie z rzecznikiem rządu Tuska, Pawłem Grasiem i “niczego się nie obawia”.
"Wprost" donosi, że samorządowcy rozważają napisanie kolejnego listu do Tuska. Czytamy, że "tym razem zamierzają przedstawić politykę kadrową wojewody i zwrócić uwagę, że jego najbliższym doradcą jest osoba, która ma postawiony zarzut w sprawie fałszowania deklaracji członkowskich w głośnej aferze “martwych dusz” w gorzowskiej Platformie".
Tygodnik zwraca uwagę, że wewnętrzna wojna w PO nie jest niczym nowym. "Od dawna wiadomo, że ścierają się w niej dwaj giganci: Tusk i wiceprzewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna. W konflikcie w lubuskim chodzi o to samo - w regionie za człowieka Tuska i Grasia uchodzi Jabłoński, a żołnierzami Schetyny są starostowie, domagający się jego odwołania. Teraz Donald Tusk będzie musiał podjąć decyzję - grozi mu rozłam w lubuskiej Platformie" - pisze "Wprost" i zaznacza, że samorządowcy mają wobec Jabłońskiego sporo zastrzeżeń; zarzucają mu m.in. osobistą ingerencję w działanie samorządów, negatywnie przekładającą się na ich funkcjonowanie i rozwój.
Więcej w internetowym wydaniu tygodnika: Wprost.pl