Bunt w parafii Święta Woda - msze w szkole
Tyle mówimy o pokoju, miłości do bliźniego. A ja na księdza patrzeć nie dam rady - mówi ze łzami w oczach Witold Jacewicz. On i inni parafianie ze Studzianek i Dąbrówki nie mogą dogadać się ze swoim nowym proboszczem ze Świętej Wody. Uważają, że za sprawą księdza zostali przeniesieni do jego parafii. Zgodę na to wyraził arcybiskup Edward Ozorowski. Mieszkańców ta decyzja zbulwersowała - pisze "Gazeta Współczesna". Teraz msze odbywają się w szkole podstawowej w Studziankach, a odprawia je ksiądz z Wasilkowa.
Wielu z mieszkańców Studzianek od urodzenia należało do parafii Przemienienia Pańskiego w Wasilkowie i tam chodziło do kościoła. Takie nagłe przeniesienie to, dla niektórych z nich, wielki szok. - W moich latach, przy moim zdrowiu, wyrywać człowieka z własnej parafii! - mówi Witold Jacewicz, który od ponad pięćdziesięciu lat mieszka w Studziankach. - Budowaliśmy, załatwialiśmy, całe serce oddaliśmy kościołowi w Wasilkowie. A teraz nowy ksiądz przychodzi na gotowe. Takie otrzymujemy podziękowanie za 50 lat pracy - dodaje.
Konflikt trwa już trzy miesiące. W tym czasie mieszkańcy próbowali zapobiec włączeniu ich do Świętej Wody.
- W połowie sierpnia zorganizowano w tej sprawie zebranie, które nic nie przyniosło - mówi jedna z mieszkanek Studzianek. - Później sporządziliśmy listę osób chętnych do uczęszczania do każdej parafii. 87 rodzin chciało pozostać w starej, 6 iść do nowej. Dostarczyliśmy ją do kurii. Jednak nie przekonaliśmy biskupa do swoich racji - mówi z żalem.
Ludzie radzą sobie, jak mogą. W proteście przeciwko proboszczowi ze Świętej Wody organizują msze w Szkole Podstawowej w Studziankach. Odprawia je ksiądz z parafii Przemienienia Pańskiego w Wasilkowie. - Dyrektor udostępnia nam korytarz na niedzielę - opowiada jedna z parafianek.
Ks. Andrzej Dębski, rzecznik kurii białostockiej, zapytany o możliwość zmiany postanowienia biskupa, odpowiada: - Każdy, kto wydał taką decyzję, jest również władny do jej cofnięcia - mówi. - Pytanie, czy są podstawy do cofnięcia tej decyzji.
Ksiądz Alfred Butwiłowski, proboszcz Świętej Wody, odmówił komentarza w tej sprawie.