ŚwiatBunt w moskiewskim areszcie

Bunt w moskiewskim areszcie

Siły specjalne Federalnej Służby Więziennej (FSIN) odbiły zakładników, wziętych kilka godzin wcześniej przez grupę więźniów w areszcie śledczym Czagino, w południowo-wschodniej części Moskwy.

Bunt w moskiewskim areszcie
Źródło zdjęć: © AP

04.09.2006 | aktual.: 04.09.2006 19:56

Według szefa Federalnej Służby Więziennej Jurija Kalinina wszyscy zakładnicy zostali uwolnieni. Kalinin dodał, że w wyniku akcji, która trwała 1,5 minuty, nikt nie doznał obrażeń.

Do buntu w areszcie doszło o godz. 15.15 czasu moskiewskiego (13.15 czasu polskiego). Trzej więźniowie podczas spaceru zaatakowali strażników. Używając ich broni osobistej, osadzeni razem z zakładnikami zabarykadowali się w jednym z pomieszczeń - poinformował rzecznik FSIN Aleksandr Sidorow.

Sidorow powiedział, że trzej więźniowie, osądzeni za ciężkie przestępstwa, w tym zabójstwo, i domagający się rewizji swoich wyroków, wzięli co najmniej trzech zakładników, w tym dyrektora aresztu i jego zastępcę. Inne źródła mówiły o 15 zakładnikach.

Więzienie zostało natychmiast otoczone przez milicję. Na miejsce ściągnięto oddział sił specjalnych Federalnej Służby Więziennej. Przyjechał też oddział sił specjalnych milicji OMON.

Z napastnikami pracują nasi psycholodzy. Jeśli to nie pomoże, to zajmą się nimi inni specjaliści - zapowiadał rzecznik FSIN.

Według wcześniejszych informacji w buncie uczestniczyło około 40 osadzonych. Pięć osób miało odnieść rany od noży.

Areszt śledczy Czagino znajduje się w dzielnicy o tej samej nazwie. Jest usytuowany w strefie przemysłowej, w sąsiedztwie Moskiewskich Zakładów Petrochemicznych. Najbliższe domy mieszkalne położone są w odległości kilometra.

Do aresztu prowadzi tylko jedna droga. Została ona zablokowana przez milicję, która przepuszczała jedynie własne pojazdy, wozy straży pożarnej i karetki pogotowia. Dziennikarzy dopuszczono tylko na odległość kilkuset metrów od bramy wjazdowej.

Na miejscu nikt nie udzielał prasie żadnych informacji. Trwają negocjacje - powiedział oficer milicji, zapytany przez PAP dwie godziny przed akcją sił specjalnych Federalnej Służby Więziennej, co dzieje się za bramą aresztu.

Wśród zgromadzonych w pobliżu aresztu byli też bliscy osadzonych.

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)