Buldożer staranował kilka samochodów w Jerozolimie
Buldożer, który wyjechał z placu budowy, staranował kilka pojazdów w Jerozolimie.
Jego kierowca został zastrzelony - podały izraelska policja i służby bezpieczeństwa.
22.07.2008 | aktual.: 28.12.2008 20:14
Zanim kierowca został zastrzelony buldożer wjechał w miejski autobus i kilka samochodów osobowych. Co najmniej 11 osób zostało rannych, w tym kobieta z małym dzieckiem.
Buldożerem kierował Palestyńczyk pochodzący z osiedla na Zachodnim Brzegu Jordanu, które izraelskie władze uważają za część wschodniej Jerozolimy. Rzecznik rządu Izraela Mark Regew nazwał atak kolejną próbą zamordowania niewinnych ludzi.
Do mężczyzny strzelał przejeżdżający tamtędy Izraelczyk, który obawiał się, że chce on dokonać zamachu terrorystycznego. Strzały oddał także funkcjonariusz policji granicznej.
Była to kolejna próba zamordowania niewinnych ludzi w bezrozumnym akcie terroryzmu - oświadczył Mark Regew. Wszyscy, którzy wierzą w pokój i pojednanie, muszą jednogłośnie potępić ten atak. Niestety jest jasne, że jako społeczeństwo będziemy musieli zachować czujność wobec terroryzmu - dodał rzecznik rządu.
Policja zablokowała drogi prowadzące do zamieszkanej w większości przez ludność arabską wschodniej części miasta i szuka dwóch podejrzanych, którzy zbiegli z miejsca zdarzenia - poinformował policyjny rzecznik Micky Rosenfeld. Na miejsce zdarzenia przyjechały wozy straży pożarnej, a w górze krążył policyjny śmigłowiec.
Do incydentu doszło na ruchliwej ulicy w pobliżu luksusowego hotelu, w którym ma się w środę zatrzymać demokratyczny kandydat na prezydenta USA Barack Obama.
Bardzo podobny atak wydarzył się w Jerozolimie trzy tygodnie temu. Palestyński kierowca buldożera także został zastrzelony. W incydencie zginęły trzy osoby, a wiele zostało rannych.