Budżetowe harce

Jakie stanowisko ma zająć Polska w debacie
nad finansami UE po 2007 roku? Dyskusja zacznie się już za trzy
tygodnie, gdy KE przedstawi scenariusze budżetowe. Kulminacja
przypadnie na 2005 r., gdy będą podejmowane decyzje. Według
ekspertów, już teraz Polska powinna mieć jasną strategię - pisze
"Gazeta Wyborcza".

"Gazeta" dotarła do analitycznego raportu przygotowanego przez ekspertów Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Dokument "do użytku służbowego" analizuje wstępne propozycje Komisji Europejskiej i poszczególnych państw członkowskich. Wskazuje problemy i podpowiada, jakie stanowisko powinna zająć Polska - informuje dziennik.

Z dokumentu wynika, że obniżenie unijnego budżetu, proponowane przez największych płatników, jest dla nas nie do przyjęcia. Niekorzystne dla Polski będzie także wprowadzenie tzw. generalnego mechanizmu korygującego. Zmniejszyłby on wpłaty do budżetu np. Niemiec czy Szwecji, co grozi podwyższeniem naszej składki - wylicza "Gazeta".

Polska zapewne nie będzie też chciała, by kraje otrzymujące teraz największą pomoc z Brukseli po rozszerzeniu ją straciły. Po pierwsze, groziłoby to rozpadem polsko-hiszpańskiego sojuszu w sprawie konstytucji UE (Hiszpania jest największym odbiorcą funduszy strukturalnych). Po drugie - im więcej państw będzie dostawało pieniądze z funduszy UE, tym większa szansa, że w przyszłości nie będą one zmniejszane - tłumaczy "GW". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)