Budżet 2007 r. wyzwaniem dla nowego rządu
"Rzeczpospolita" pisze, że Jarosław
Kaczyński wygłosi dziś w Sejmie swoje exposé. Powinien w nim
wskazać, które propozycje koalicji, zwiększające wydatki, nie są
możliwe do realizacji. Inaczej przyszłoroczny deficyt gwałtownie
urośnie - alarmują ekonomiści.
19.07.2006 | aktual.: 19.07.2006 09:54
Przygotowanie budżetu na 2007 r. będzie największym wyzwaniem nowego ministra finansów Stanisława Kluzy. A to dlatego, że wielu ministrów przygotowało kosztowne dla kasy państwowej programy. Szef MSWiA Ludwik Dorn obiecuje podnieść pensje policjantom, strażakom, strażnikom granicznym. Oznacza to, że w budżetach na lata 2007 - 2009 musiałoby się znaleźć dodatkowe sześć mld zł. Na duże pieniądze (ok. pięciu mld zł) i to już w przyszłym roku, czeka też minister zdrowia Zbigniew Religa. Dostał nawet na to wstępną zgodę rządu - przypomina "Rz".
Gdyby jednak gabinet Kaczyńskiego zgodził się na wszystkie propozycje ministrów, wydatki państwa zwiększyłyby się o ok. 50 mld zł. Deficyt budżetowy wyniósłby wtedy ok. 80 mld zł. Zwłaszcza że dochody państwa zdaniem wielu ekonomistów są za bardzo optymistycznie szacowane. Pod wielkim znakiem zapytania stoi zaplanowany w budżecie na 2007 r. wzrost akcyzy. Większość ugrupowań parlamentarnych jest mu przeciwna.
W tej sytuacji Konfederacja Pracodawców Polskich liczy, że premier Jarosław Kaczyński w swoim exposé uzna gospodarcze problemy kraju za priorytetowe w polityce nowego rządu. Biznesmeni uważają, że niezbędne jest szybkie przyjęcie ustawy o finansach publicznych. Według nich rząd powinien też zmniejszyć wydatki socjalne, szybko dokończyć prywatyzację i zrealizować koncepcję budżetu zadaniowego. (PAP)