"Budryk" - strajk w obronie poprzednio strajkujących?
W kopalni "Budryk" ogłoszono pogotowie strajkowe. Według Grzegorza Bednarskiego ze związku zawodowego "Kadra", prawie cała załoga opowiedziała się za ogłoszeniem pogotowia podczas masówek, które trwają w kopalni od rana. Związkowcy nie wykluczają podjęcia kolejnego strajku. Poprzedni 46-dniowy zakończył się z w styczniu. Tym razem górnikom chodzi o dyscyplinarne zwolnienia, jakie dostali liderzy poprzedniego strajku.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zony-gornikow-z-budryka-w-warszawie-6038709179860097g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/zony-gornikow-z-budryka-w-warszawie-6038709179860097g )
Żony górników z Budryka w Warszawie
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/przed-brama-kopalni-w-ornontowicach-6038645721559681g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/przed-brama-kopalni-w-ornontowicach-6038645721559681g )
Znicz solidarności z górnikami
Organizatorzy strajku informują górników na masówkach o dyscyplinarnym zwolnieniu byłych członków rady nadzorczej i członków komitetu strajkowego: Wiesława Wójtowicza, Grzegorza Bednarskiego i Krzysztofa Łabądzia. Konsekwencje dyscyplinarne mają być wyciągnięte także wobec czterech innych osób uczestniczących w strajku. Zdaniem władz spółki naruszyli oni ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych oraz kodeks pracy, i dopuścili się przestępstw pospolitych.
Zawiadomienie trafiło już do Prokuratury Rejonowej w Mikołowie. Jak podkreśla zarząd spółki, wniosek do prokuratury nie narusza postanowień porozumienia między związkowcami a firmą, które chroni uczestników strajku przed sankcjami dyscyplinarnymi. Chodzi bowiem o łamanie prawa na terenie kopalni, a nie związane z legalnością strajku.