Bubel sądzony za antysemityzm
W środę ruszył proces Leszka Bubla,
kandydata na prezydenta RP, oskarżonego o znieważenie Żydów - za
co grozi do 3 lat więzienia. Bubel nie przyznaje się do zarzutu i
twierdzi, że ma on charakter polityczny. Sąd Rejonowy w Warszawie
odroczył sprawę do 25 sierpnia.
27.07.2005 | aktual.: 27.07.2005 13:00
Powodem procesu jest wydany w 2000 r. przez Bubla zbiór artykułów pt. "Polsko-żydowska wojna o krzyże", w którym użyto wielu antysemickich sformułowań, m.in. takich jak: "obrzezano im mózgi" i "pejsaty paplament". Doniesienie złożył rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll. Prokuratura Rejonowa Warszawa- Praga Płn. skierowała akt oskarżenia do sądu w 2001 r.
W odczytanym w środę akcie oskarżenia prokurator zarzucił Bublowi przestępstwo z art. 257 kodeksu karnego - publicznego znieważenia grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej lub wyznaniowej.
Składając wyjaśnienia 48-letni Bubel (który broni się sam) podkreślił, że inkryminowane zwroty prokuratura wyrwała z kontekstu - sprawy konfliktu o krzyże na tzw. żwirowisku na terenie b. hitlerowskiego obozu w Oświęcimiu z lat 1998-1999. "Sprawa była fałszywie przedstawiana przez media i swą publikacją chciałem dać odpór tej kłamliwej kampanii" - oświadczył oskarżony, który odpowiada z wolnej stopy.
Dodał, że zwrot o "obrzezaniu mózgów" dotyczył grupy studentów z Wrocławia, którzy złożyli w prokuraturze doniesienie o przestępstwie wobec ks. Henryka Jankowskiego po jego kazaniu z akcentami antysemickimi. Sformułowanie o "pejsatym paplamencie" dotyczyło zaś uchwalenia ustawy o ochronie miejsc zagłady, która - zdaniem Bubla - była rasistowska, bo - jak twierdzi - odnosiła się ona tylko do miejsc, gdzie w czasie wojny ginęli Żydzi, przez co miała "naruszać prawa Polaków". Według Bubla, ówczesny Sejm "był w 80 proc. złożony z osób pochodzenia żydowskiego".
Bubel podkreślił, że oba zwroty były tylko cytatem, ale oświadczył, że podpisuje się pod tymi sformułowaniami, które - jego zdaniem - nikogo nie obrażają. Nie mam obsesji na tle nienawiści do Żydów; gdybym chciał ich znieważyć, użyłbym mocniejszych sformułowań - oświadczył.
Sąd oddalił wnioski Bubla o powołanie na świadków, m.in. byłego premiera Jerzego Buzka oraz prof. Zolla.
Startujący w wyborach prezydenckich Bubel uważa, że proces prowadzony podczas kampanii wyborczej przysporzy mu tylko popularności, ponieważ dzięki niemu będzie "wyrazistym kandydatem". Bubel startował już w wyborach prezydenckich w 1995 r., kiedy zdobył 0,04% głosów - najmniej spośród 13 ówczesnych kandydatów.