Brytyjskie kontrole imigracyjne na czeskich lotniskach
Na praskim lotnisku Ruzynie wznowiono w poniedziałek rano brytyjskie kontrole imigracyjne wszystkich odlatujących na Wyspy Brytyjskie. Ich celem jest ograniczenie liczby czeskich Romów występujących o azyl w Wielkiej Brytanii.
Zgodę na wznowienie brytyjskich kontroli w Pradze wydał czeski rząd, który uważa ten krok za mniejsze zło niż wprowadzenie przez Wielką Brytanię wiz dla obywateli Republiki Czeskiej. Na krok taki przed czterema laty zdecydowała się w reakcji na falę emigracyjną czeskich Cyganów Kanada. W czerwcu ubiegających się o azyl czeskich Romów było ponad 120, w lipcu 105. Strona brytyjska zwraca przy tym uwagę, że w wielu przypadkach proszący o azyl występuje w imieniu wieloosobowej rodziny.
Wcześniejsze, trwające trzy tygodnie kontrole, wstrzymano po potężnej fali krytyki, z jaką spotkały się nie tylko ze strony mediów i organizacji ochrony praw człowieka, ale także wielu czeskich polityków, w tym m.in. rzecznika praw człowieka w Czechach. Brytyjczykom zarzucano, że wobec białych pasażerów są tolerancyjni, a o odmowie przez nich prawa wjazdu na teren Wielkiej Brytanii decyduje przede wszystkim kolor skóry.
Przedstawiciele ambasady Wielkiej Brytani w Pradze twierdzą jednak, że kontrole prowadzone przez urzędników imigracyjnych nie są dyskryminacyjne. Dotyczą wszystkich podróżnych, bez względu na ich narodowość i przynależność państwową - powiedział rzecznik prasowy brytyjskiej ambasady w Pradze Zbyniek Havranek. (pw)