Brytyjski wywiad szpiegował sekretarza generalnego ONZ
Bezpośrednio przed wojną w
Iraku agenci brytyjskiego wywiadu szpiegowali sekretarza
generalnego ONZ Kofiego Annana - ujawniła była minister
w rządzie premiera Tony'ego Blaira Claire Short.
26.02.2004 | aktual.: 26.02.2004 14:16
Brytyjski premier określił rewelacje pani Short jako "skrajnie nieodpowiedzialne" i wystawiające na szwank bezpieczeństwo Wielkiej Brytanii. Obserwatorzy brytyjskiej sceny politycznej są zgodni, że rewelacje byłej pani minister zaszkodzą premierowi, nie wiadomo tylko, w jakim stopniu.
W wywiadzie, udzielonym rozgłośni radiowej BBC, Short - która zrezygnowała z funkcji ministra ds. rozwoju międzynarodowego w związku ze sprawą Iraku - powiedziała, że sama miała w rękach stenogramy rozmów telefonicznych prowadzonych przez Annana a podsłuchanych przez wywiad. Inwigilowani byli również pracownicy biura sekretarza generalnego ONZ.
Short nie wyjaśniła, jaki był cel działań wywiadu. Powiedziała, że trwały one "jakiś czas". "To nie jest tak całkiem zaskakujące, bowiem zawsze podejrzewaliśmy, że coś takiego ma miejsce" - powiedział zastępca szefa biura ONZ w Brukseli Andreas Nicklisch. "To oczywiście nielegalne, a także niepotrzebne, bowiem naszą pracę charakteryzuje pełna otwartość i przejrzystość".
"Innymi słowy - dociekał dziennikarz BBC - brytyjscy agenci dostali polecenie przeprowadzenia operacji w siedzibie Narodów Zjednoczonych, a jej celem stali się tacy ludzie, jak Kofi Annan?". "Tak, absolutnie" - odpowiedziała pani Short. Tak samo odpowiedziała na pytanie, czy o takiej działalności wywiadu wiedziała, pracując w rządzie. Ustąpiła w maju 2003 r.
W pierwszej reakcji urząd brytyjskiego premiera podkreślił, że "brytyjskie służby specjalne działają zawsze zgodnie z prawem brytyjskim i międzynarodowym". To samo Blair powiedział na popołudniowej konferencji prasowej.
Rewelacje pani Short ujrzały światło dzienne po odstąpieniu przez brytyjską prokuraturę od ścigania Katharine Gun, która miała ujawnić notatkę, w której Amerykanie przekonywali Brytyjczyków do założenia podsłuchów w biurach członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. Chodziło zwłaszcza o kraje przeciwne interwencji w Iraku. Ostatecznie USA uderzyły na reżim w Bagdadzie nie oglądając się na ONZ.
Prokuratura ogłosiła, że nie dysponuje dowodami przeciwko 29-letniej pani Gun. Niektórzy komentatorzy wskazują, że brak procesu młodej tłumaczki zatrudnionej w jednej z agencji służb specjalnych jest na rękę rządowi. Miał się on bowiem obawiać - i nie było to bezzasadne - że przed sądem będą musiały wyjść na jaw poufne dokumenty, w złym świetle stawiające działalność rządu w przeddzień wojny z Irakiem.