Brytyjski minister złożył dymisję. Powód: spóźnienie
Jak udowodniły środowe obrady Izby Lordów, spóźnienia do pracy zdarzają się nawet najbardziej prominentnym politykom. Wiceminister ds. rozwoju międzynarodowego Michael Bates podszedł do swojej niepunktualności na tyle poważnie, że w akcie skruchy... podał się do dymisji!
Lord Bates miał odpowiadać w środę w Izbie Lordów na pytania baronessy Ruth Lister. Jego spóźnienie wyniosło zaledwie kilka minut, jednak brytyjski polityk potraktował je bardzo ambicjonalnie.
- Chciałbym najszczerzej przeprosić panią baronową za to, że nie stawiłem się na swoim miejscu, by odpowiedzieć na pani pytania w tych najważniejszych kwestiach. Dlatego zdecydowałem, że złożę swoją dymisję na ręce pani premier w trybie natychmiastowym - powiedział skruszony polityk.
Deklaracja Batesa wywołała konsternację i ogromne poruszenie na sali obrad. Politycy zaczęli krzyczeć: "nie!" i głośno wyrażać swoją dezaprobatę dla jego decyzji. Niektórzy z nich próbowali nawet uniemożliwić mu opuszczenie obrad siłą.
Sama baronessa Lister próbowała przekonać ministra do zmiany zdania. - "Ze wszystkich ministrów, których dymisji bym chciała, on byłby ostatni" - powiedziała dziennikarzom "Guardiana".
Kilka godzin później premier Theresa May odrzuciła dymisję Michaela Batesa.
- Jako niezwykle pracowity minister, z typowym dla siebie podejściem bardzo poważnie potraktował swoje zobowiązania wobec parlamentu - oświadczył rzecznik szefowej brytyjskiego rządu.
Źródło: gazeta.pl