Brytyjska zakładniczka nie żyje?

Korespondencja z Londynu

Pracownik brytyjskiej ambasady w Bagdadzie potwierdził, że taśma pokazująca śmierć kobiety istnieje i "prawdopodobnie" jest prawdziwa. Jednak rzecznik brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych odmówił komentarzy na temat doniesień mediów o nagraniu wideo, ukazującym śmierć Hassan.

Jednocześnie brytyjskie MSZ opublikowało oświadczenie sześciorga rodzeństwa Margaret Hassan - czterech braci i dwóch sióstr - w którym wyrażają żal po jej śmierci, ale nie precyzują, dlaczego są przekonani, że Margaret nie żyje.

Nagrania ukazujące porwaną Hassan pojawiały się w ciągu ostatnich tygodni, ale żadne ugrupowanie nie przyznało się do jej uprowadzenia. Dwa z nagrań pokazywały, jak Margaret Hassan błaga o życie; mówiła w nich, iż boi się, że zostanie ścięta.

Arabska telewizja satelitarna Al-Dżazira poinformowała we wtorek, iż otrzymała nagranie przedstawiające egzekucję kobiety, prawdopodobnie Margaret Hassan. Rzecznik Al-Dżaziry powiedział, że telewizja otrzymała to nagranie kilka dni temu, ale nie jest pewna jego autentyczności. Dodał, że ukazana w nim kobieta ma zawiązane oczy.

Telewizja ta poprosiła brytyjskich dyplomatów o przybycie do Dohy w Katarze, aby ustalić, czy na wideo zarejestrowano egzekucję Margaret Hassan - powiedział rzecznik Al-Dżaziry Agencji Associated Press w Kairze.

Al-Dżazira zamierza wyemitować fragmenty nagrania jeszcze we wtorek. W zapowiedzi emisji podano, że Hassan została zastrzelona.

Margaret Hassan, regionalna dyrektorka charytatywnej organizacji Care International na Irak, została uprowadzona w Bagdadzie 19 października. Z pochodzenia Brytyjka, od 30 lat pracowała w Iraku, gdzie wyszła za mąż za Irakijczyka i przyjęła irackie obywatelstwo. Ma również obywatelstwo irlandzkie.