Brytyjscy żołnierze przyjadą do Polski. Już wiadomo, czy zostaną na stałe
• Żołnierze z Wielkiej Brytanii przyjadą do Polski na ćwiczenia
• Brytyjski szef MSZ: wysyłamy do was tysiąc żołnierzy, samoloty i okręty
• Nie ma jednak mowy o stałym pobycie jednostek z Wysp w Polsce
• Macierewicz: niezbędna jest stała obecność NATO na wschodniej flance Sojuszu
Brytyjscy żołnierze pojawią się w Polsce już wiosną podczas manewrów "Anakonda". Latem wybrzeże Bałtyku będą patrolować myśliwce Typhoon, a na nasze wody wpłyną okręty marynarki wojennej Zjednoczonego Królestwa. W 2020 roku, gdy Polska będzie przewodzić siłom NATO najwyższej gotowości, wspierać nas będą również siły brytyjskie. Po spotkaniu szefów MON i MSZ Polski oraz Wielkiej Brytanii w Edynburgu nie było jednak mowy o stałym pobycie wojsk brytyjskich czy jakichkolwiek innych sił NATO nad Wisłą.
- Będziemy tak często rotować nasze wojska w Polsce, że praktycznie będą one tutaj na stałe - przekonywał Michael Fallon, minister obrony Wielkiej Brytanii. Dodał, że Brytyjczycy wyposażą też magazyny i zbudują infrastrukturę Sojuszu w Polsce, które pozwoliłyby na szybkie przerzucenie wojsk NATO w razie ataku nieprzyjaciela.
Szef MON Antoni Macierewicz podkreślał jednak, że docelowo niezbędna jest stała obecność Sojuszu na wschodniej flance. - Konieczna jest zmiana struktury działań NATO, aby odstraszanie wrogów było skuteczne - mówił po spotkaniu.
Polski szef MON oraz szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski przyjechali w środę do stolicy Szkocji na zaproszenie ministra obrony Michaela Fallona i szefa brytyjskiego MSZ Phillpa Hammonda. Spotkanie w formule tzw. kwadrygi odbywa się cyklicznie. Tym razem jego głównym celem było omówienie przygotowań do lipcowego szczytu NATO w Warszawie. Oprócz tego ministrowie rozmawiali również m.in. o zagrożeniach jakie powodują Rosja z jednej i tzw. państwo islamskie z drugiej strony.
- Polska to bardzo dobry partner do rozmów i współdziałania, bo podobnie myślimy na temat tych zagrożeń - przyznał minister Hammond.