Brytyjscy dziennikarze sprawdzili jakie mięso jest w "jagnięcinie curry"
W świetle dzisiejszych "mięsnych afer" mało kto ma pewność, co tak naprawdę ma na talerzu. Potwierdził to eksperyment w jednym z brytyjskich programów kulinarnych, gdzie pod lupę trafiły dania z barów szybkiej obsługi w Londynie.
28.03.2013 17:13
"Szokującego odkrycia" dokonali eksperci z programu kulinarnego "Horsemeat Banquet" nadawanego przez BBC3.
Testując dania na wynos z kilku londyńskich punktów gastronomicznych, starali się zidentyfikować, czy w potrawie "jagnięcina curry" rzeczywiście znajduje się wymienione w nazwie mięso. Okazało się, że rzeczone mięso jagnięce wcale nie jest tym, za które się podaje, ale ponadto także nie jest drobiowe, wołowe, ani nawet końskie.
Kiedy prezenter Rick Edwards zasugerował, że niezidentyfikowany bliżej produkt może pochodzić od psa lub kota, dietetyczka Surinder Phull odpowiedziała: "Wszystko jest możliwe".
- Jeśli to nie jest jedno z mięs, które dobrze znamy, to co w takim razie? Skąd się tutaj wzięło? Z jakiej ubojni? Czy jest zdrowe? Ile bakterii miało w sobie? - zastanawiali się zgromadzeni w programie goście.
Inne badanie wykazało, że "wołowina" w chińskim sosie z czarnej fasoli w większości zawierała czerninę oraz "różne, inne części" z kurczaka.
(A.C.)