Brytyjczycy zniecierpliwieni dochodzeniem w sprawie wojny w Iraku
Brytyjscy politycy i media tracą cierpliwość do komisji, która od pięciu lat bada brytyjski udział w wojnie w Iraku.
Prowadzący dochodzenia Lord John Chilcot dawno już zakończył przesłuchania, ale tłumaczy przedłużającą się publikację końcowego raportu względami proceduralnymi. Chodzi o to, by każdej osobie wymienionej w raporcie dać szansę ustosunkowania się do materiałów na jej temat. Są wśród nich były premier Tony Blair, jego ministrowie, szefowie wywiadu, zaopatrzenia armii i jej wyżsi oficerowie.
Tymczasem rodziny poległych żołnierzy zagroziły, że pozwą Lorda Chilcota do sądu za uniemożliwianie im dotarcia do prawdy o przyczynach utraty bliskich. Członek Izby Lordów, Sir John Morris, który zasaiadał w rządzie premiera Blaira, powiedział BBC, że to wysoce naganne, iż rodziny 179 żołnierzy, którzy stracili życie oraz poważnie okaleczeni weterani "nie mogą zamknąć rozdziału, który ma dla nich najwyższą wagę."
Brytyjski premier David Cameron, który już kilkakrotnie ponaglał Lorda Chilcota, może uzyskać po wakacjach zgodę parlamentu na rozwiązanie komisji i nakazać publikację jej raportu.