Brytyjczycy organizowali wycieczkę edukacyjną. Grecy poczuli się jak eksponaty w "ludzkim zoo"
Grecy są oburzeni brytyjskim pomysłem urlopowym. Znany dziennik organizował "wycieczkę kryzysową". Turyści mieli oglądać jak w praktyce wygląda życie ludzi w kryzysie. Dla Greków to próba zarabiania na nieszczęściu innych ludzi.
29.03.2018 11:37
Brytyjski dziennik "The Guardian" w reklamie tygodniowej wycieczki do Grecji obiecywał "fascynująca eksplorację wpływu kryzysu finansowego i uchodźczego”. Czytelnicy gazety za 2,5 tys. funtów przez tydzień mieliby przyglądać się ludziom borykającym się ze skutkami kryzysu od wyspy niedaleko wybrzeża Turcji, aż po ateńskie przedmieścia. Przewodnikiem wycieczki planowanej na koniec marca przyszłego roku miała być Helena Smith, korespondentka "Guardiana" w Atenach.
Reklama wycieczki wywołała furię wśród Greków. Media społecznościowe zalała fala krytyki i protestów przeciwko obraźliwej próbie żerowania na ludzkim nieszczęściu. Wielu Greków poczuło się nagle, jakby ich kraj miał stać się czymś w rodzaju ludzkiego zoo.
- Jak można traktować ludzi biednych i uchodźców jako atrakcję turystyczną? Anglicy chętnie wszystkich krytykują, ale najpierw niech zobaczą co sami zrobili – mówi Wirtualnej Polsce Theofilos Vafidis, grecki szef kuchni i podróżnik mieszkający w Polsce. - Ukradli greckie skarby kultury, które wystawiają u siebie w muzeum i odmawiają zwrócenia ich do Grecji. Twierdzą, że nie potrafimy o nie sami zadbać. Poważnie? Nie potrafimy zadbać o rzeczy, które zbudowaliśmy 4 tys. lat temu?
- A gdzie byli Anglicy, jak my budowaliśmy Akropol, a nasi mędrcy tworzyli filozofię? – pyta Vafidis. - Oni wtedy na drzewach jeszcze siedzieli. Ten pomysł turystyczny uważam za wyraz zimnego, brytyjskiego poczucia humoru, którego nikt po za nimi nie rozumie – podkreśla.
Krytyka zadziałała
"Guardian" organizował wycieczkę razem z biurem Political Tours założonym przez byłego dziennikarza, który specjalizuje się w tego rodzaju przedsięwzięciach. Klienci biura mogą zapoznać się ze skutkami globalnego ocieplenia na Islandii, porozmawiać o konflikcie izraelsko – palestyńskim czy przyjrzeć się Rosji Putina. W Grecji turyści mieli spędzać czas nie tylko z dziennikarką brytyjskiej gazety, ale także rozmawiać z ekspertami, pracownikami organizacji pozarządowych i przedstawicielami władz.
Brytyjska gazeta broni pomysłu wyjazdu edukacyjnego przeznaczonego dla czytelników zainteresowanych pogłębionym spojrzeniem na społeczne i polityczne konsekwencje kryzysu finansowego i imigracyjnego. Mimo tego, na skutek oburzenia Greków, reklama kontrowersyjnej wycieczki zniknęła ze strony internetowej "Guardiana". Dziennik poinformował o zawieszeniu przedsięwzięcia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl