Brytyjczycy nie deportują Polki, która zabiła męża "niechcący"
29-letnia Polka z Belfastu, która "niechcący" zabiła męża, zostanie na Wyspach, bo nie stwarza zagrożenia dla społeczeństwa - zadecydował sąd imigracyjny. W prawie unijnym zbrodnia ta nie jest na tyle poważna, żeby kwalifikowała do deportacji.
08.04.2013 18:07
Mąż Teresy R. miał problemy alkoholowe i często dochodziło do sytuacji, kiedy zostawiał ich 3-letnie dziecko bez opieki, a sam szedł się napić. Do tragedii doszło w lipcu 2009 r., podczas kolejnej awantury - w czasie szamotaniny kobieta zadała 29-latkowi ciosy tępym narzędziem w głowę, w wyniku których mężczyzna zmarł.
Teresa R. przyznała się do winy, jednak utrzymywała, że nie chciała zabić męża. Za nieumyślne spowodowanie śmierci została skazana na 2 lata pozbawienia wolności.
Najwyższy rangą sędzia imigracyjny w Wielkiej Brytanii odrzucił właśnie wniosek Home Office o deportację Polki i orzekł, że "nie stwarza ona zagrożenia dla społeczeństwa", w związku z czym może zostać na Wyspach. Tłumaczył, że w prawie unijnym zbrodnia ta nie jest na tyle poważna, żeby kwalifikowała do deportacji.
Nie wszyscy jednak z zadowoleniem przyjęli tę decyzję. - Przechodzi ludzkie pojęcie, że prawo UE zabrania deportacji osób skazanych za zabójstwo - uważa cytowany przez "Daily Telegraph" poseł torysów Dominic Raab, który walczy, aby zmienić ustawę dotyczącą zagranicznych przestępców.
- Jeśli raz była zdolna do czegoś takiego, to z pewnością mogłaby stracić nerwy po raz kolejny. Co za wspaniały wzór do naśladowania dla syna! - można przeczytać w komentarzu pod wspomnianym artykułem.
(A.C.)