Brytyjczycy katowali dziadka Obamy przez dwa lata
Dziadek Baracka Obamy przetrzymywany był przez dwa lata w brytyjskim więzieniu – donosi dziennik „The Times”.
03.12.2008 | aktual.: 03.12.2008 16:08
Hussein Onyango Obama znalazł się w więzieniu w Kenii, gdy zdemaskowano go jako uczestnika ruchu niepodległościowego, odpowiedzialnego za rebelię Mau Mau. Powstanie przeciw panowaniu Imperium Brytyjskiego trwało od roku 1952 do 1960 i zebrało krwawe żniwa wśród Kenijczyków.
Szacuje się, że zginęło w nim co najmniej 12 tysięcy Kenijczyków, głównie z plemienia Kikaya. Niektóre źródła mówią wręcz o liczbie czterokrotnie większej. Tymczasem po stronie Brytyjczyków zginęło zaledwie 32 osadników. To głównie przeciw nim skierowane było powstanie Mau Mau. Jednym z jego powodów był rażąco nierówny dostęp do ziem i bogactw naturalnych Kenii. Brytyjska mniejszość kontrolowała nieporównywalnie większe terytorium, połowa Kikuyu w ogóle nie miała praw do ziemi.
Według brytyjskiej gazety dziadek amerykańskiego prezydenta-elekta zaangażował się w ruch niepodległościowy długo przed powstaniem. I to mimo tego, że pochodził z plemienia Luo, nie tak dotkniętego przez Wielką Brytanię jak plemię Kikaya. Podczas Drugiej Wojny Światowej Onyango lojalnie służył armii imperium, stacjonującej w Birmie, a po niej wciąż związany był z wojskiem – pracował jako kucharz brytyjskiego oficera. – „Pozwoliło mu to być pożytecznym informatorem tajnego ruchy wyzwoleńczego, z którego później zrodziła się rebelia Mau Mau” – twierdzi trzecia żona Husseina Onyango.
Te informacje stoją w sprzeczności z twierdzeniami Baracka Obamy, który w swych wspomnieniach „Dreams from My Father” napisał, że jego dziadek spędził w więzieniu tylko sześć miesięcy i szybko uznanego go za niewinnego. Tymczasem tak długi pobyt w więzieniu oraz tortury stosowane na Onyango mogą potwierdzać przypuszczenia jego trzeciej żony. „[Brytyjczycy] musieli mieć naprawdę twarde dowody” – twierdzi profesor David Anderson, dyrektor Centrum Studiów Afrykańskich na Uniwersytecie w Oxfordzie.
To co dziś szczególnie bulwersuje i przypomina o czarnych kartach historii Imperium Brytyjskiego, to drastyczne i wymyślne tortury, jakimi poddawani byli rebelianci. Jak twierdzi żona Onyango, nie oszczędzano także jej 56-letniego wtedy męża. Jądra zgniatano mu metalowymi narzędziami, a w paznokcie i pośladki wbijano mu igły, jednocześnie związując jego nogi i ręce. Nic dziwnego, że wyszedł z więzienia jako wrak człowieka. „Kiedy wrócił do Alego, był wychudzony i brudny. Ledwo chodził, a jego głowa pełna była wszy.” – pisze w swojej książce Barack Obama.