Bryczką do Brukseli nie można?
Znany zielonogórski podróżnik Zbigniew Majewski i towarzyszący mu Jarosław Czarkowski zostali deportowani z Belgii do Polski. Wybrali się tam bryczką, by propagować ideę jednoczącej się Europy.
Misja w Brukseli się udała, ale okazało się, że w paszporcie Polaków zabrakło pieczątki świadczącej o przekroczeniu granicy. Zielonogórzanie wrócili więc nie bryczką, jak planowali, ale samolotem.
Jak poinformował Majewski, do kraju wrócili na koszt królestwa Belgii, z 60 innymi deportowanymi Polakami. W tej sprawie interweniował już polski konsul w Brukseli.
Komisja Europejska skrytykowała zaś Belgię za "gorliwość" w wydalaniu Polaków, nie mających w paszporcie pieczątki z datą przekroczenia granicy. Komisja przestrzegła jednak, że polskie skargi na władze belgijskie tylko umacniają rządy Unii w przekonaniu, że trzeba wprowadzić bezwzględny obowiązek stemplowania paszportów obywateli krajów trzecich, wjeżdżających do obszaru Schengen, w tym Polaków do Niemiec.
Może to utrudnić przekraczanie niemieckiej granicy, ponieważ w takim wypadku Niemcy nie będą już miały prawa rezygnować ze stemplowania paszportów, żeby przyspieszyć odprawy na zatłoczonych przejściach.
Według rzecznika Komisji Europejskiej Pietro Petrucciego sytuacji, w której Niemcy nie stemplują, a Belgowie, Francuzi czy Holendrzy wydalają za brak pieczątki, położy kres "propozycja Francji, która domaga się obowiązkowego stemplowania. Propozycja powinna być zatwierdzona przed końcem roku" - wyjaśnił Petrucci.
Wydaleni z Belgii Zbigniew Majewski i Jarosław Czarkowski przebyli prawie tysiąc kilometrów starym szlakiem poczty polskiej. Zostali przyjęci z honorami przez polską ambasadę w Brukseli, po czym... aresztowano ich i wydalono z Belgii.
Policja zainteresowała się nimi na brukselskim rynku Grand-Place, gdy jeden z przechodniów spłoszył konie ciągnące ich "eurodyliżans". Na nic zdały się tłumaczenia, że niemiecka straż graniczna nie stempluje paszportów. Polacy nie mieli w paszportach pieczątek, więc belgijska policja i Urząd ds. Cudzoziemców uznały ich za "winnych" pobytu w krajach obszaru Schengen dłuższego niż trzy miesiące. A bez wizy wolno przebywać "turystycznie" w tych krajach łącznie do trzech miesięcy.