Brutalnie zduszony protest na polskiej granicy
Dziesiątki pobitych i zatrzymanych podczas pacyfikacji protestu na przejściu granicznym Bruzhi-Kuźnica Białostocka. Kilkaset kierowców zablokowało drogę, protestując przeciwko zakazowi w przewożeniu przez granicę paliwa i towarów spożywczych, które wprowadziły władze Białorusi. Wobec protestujących użyto specjalnych oddziałów milicji i gazu.
13.06.2011 | aktual.: 13.06.2011 11:06
Spontaniczny strajk zaczął się wieczorem, o godzinie 18.00. Kierowcy, głównie mieszkańcy przygranicznego Grodna, zablokowali drogę, wiodącą na przejście graniczne Bruzhi, protestując przeciwko nowym restrykcjom, wprowadzonym przez władze Białorusi.
Chodzi o ograniczenie wywozu do Polski i na Litwę benzyny i oleju napędowego, oraz innych podstawowych towarów o cenach regulowanych przez państwo. Od wczoraj z Białorusi można wywieźć bez cła w samochodzie osobowym bak plus 10 litrów paliwa i nie częściej niż jeden raz w ciągu pięciu dni.
Częstszy wywóz paliwa będzie możliwy, gdy opłaci się cło wywozowe. Podstawą dla zmian stało się rozporządzenie rządu Republiki Białorusi, wydane na polecenie prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
Na miejsce protestu pod Grodnem władze wysłały więźniarki i specjalne oddziały milicji. Wobec protestujących użyto gazu łzawiącego. Zatrzymano kilkadziesiąt osób, według relacji świadków brutalnie ich bito.
Grodzieńscy kierowcy tłumaczą, że w związku z niskimi pensjami i rosnącym na Białorusi bezrobociem, handel przygraniczny był dla wielu jedynym źródłem przetrwania. Powodem niezadowolenia społecznego na Białorusi, jest poważny kryzys gospodarczy, który od kilku miesięcy panuje w tym kraju.
Aleh Barcewicz specjalnie dla Wirtualnej Polski