Bruksela: prasa o irlandzkim referendum
Traktat z Nicei być może uda się jeszcze uratować - taka opinia pojawiła się w sobotniej prasie brukselskiej po ogłoszeniu wyników czwartkowego referendum w Irlandii. Ceną za to miałyby być pewne ustępstwa na rzecz Irlandii.
Tym bardziej, że nie jest to pierwszy tego typu przypadek w historii Unii. W 1992 r. Duńczycy odrzucili traktat z Maastricht, by następnie przyjąć go rok później, po wytargowaniu korzystniejszych dla siebie rozwiązań.
Jednakże lekcja irlandzka ma znacznie szerszy wydźwięk. Znawca problematyki europejskiej profesor Franklin Dehousse pisze w dzienniku Le Soir, że to co się stało jest wynikiem niewłaściwego podejścia całej Unii do problemu rozszerzenia.
Jego zdaniem, spory wokół przyjęcia nowych członków koncentrują się przede wszystkim na pieniądzach, podziale głosów w Parlamencie oraz sposobie podejmowania decyzji tak, by nic nie stracić na rzecz Europy. W ten sposób umacnia się nastroje nacjonalistyczne i budzi lęk przed poszerzeniem. Każdy broni swego, czego przykładem są spory o wieloletnie restrykcje w dostępie kandydatów do unijnego rynku pracy.
Efektem jest właśnie to, co stało się w Irlandii. Przywódcy Unii Europejskiej - pisze Le Soir - wkładają zbyt mało wysiłku w przekonywanie obywateli o pożytkach płynących ze wspólnej Europy. (ajg)