Bruksela: policja zatrzymała samochód wyładowany butlami gazowymi. Kierowca to "przyjaciel Najima Lachraoui"
Belgijskie dzienniki informują o prawdopodobnej próbie zamachu terrorystycznego w Brukseli, w dzielnicy Saint-Gilles. Policjanci zatrzymali samochód wypełniony butlami z gazem. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że kierowca auta był bliskim przyjacielem Najima Lachraoui, jednego z organizatorów zamachu w Paryżu i zamachowcy-samobójcy z lotniska w Brukseli.
Jak informuje dziennik lesoir.be policjanci zwrócili uwagę na furgonetkę, gdy przejechała przez kilka skrzyżowań na czerwonym świetle. Gdy ją zatrzymali kierowca odmówił otwarcia bagażnika.
- Gdy został do tego zmuszony, okazało się, że ma w środku butle z gazem - opowiada lesoir.be mer dzielnicy Saint-Gilles, Charles Piquet.
Okazało się, że kierowca auta jest sympatykiem dżihadystów. - Mamy go na liście - przyznał Piquet.
Tymczasem portal dhnet.be, powołując się na swoje źródła informuje, że mężczyzna był w przeszłości skazany na pięć lat więzienia za przestępstwo związane z terroryzmem. 27-latek miał byc także bliskim przyjacielem Najima Laacharoui, jednego z organizatorów zamachu w Paryżu, który zginął podczas zamachu na brukselskim lotnisku.
Mężczyzna został zatrzymany, na miejsce ściągnięto saperów. Utworzono także 200-metrowy obwód bezpieczeństwa, z którego ewakuowano mieszkańców.
Jak informuje rtl.be po godzinie 18 centrum Brukseli wstrząsnęły trzykrotnie odgłosy wybuchu. Służby twierdziły, że ma to związek z pracą saperów.
Na stacji Port de Halle, w pobliżu której zatrzymano pojazd, nie zatrzymywało się metro.
Po godzinie 20 życie w tym rejonie Brukslei wróciło do normy. Policjanci oświadczyli, że w furgonetce nie znaleziono żadnych materiałów wybuchowych, ani urządzeń, które mogłyby służyć jako detonator.
W furgonetce znaleziono dwie butle na gaz - jedna z nich była pusta, druga pełna.
Dochodzenie trwa. - Jest jeszcze za wcześnie, aby potwierdzić, że kierowca miał zamiar popełnić przestępstwo. Wszelkie spekulacje na ten temat są przedwczesne. Z oczywistych względów, związanych z interesem śledztwa nie możemy ujawnić tożsamość zatrzymanego kierowcy - stwierdził Ine Van Wymersch, zastępca prokuratora królewskiego.