Bruksela myśli o niepodległości
Jeśli dojdzie do rozpadu Belgii, to jej stolica - Bruksela - pomyśli o niepodległości. Takie są wyniki najnowszego badania opinii publicznej.
31.03.2013 | aktual.: 31.03.2013 17:28
68 proc. mieszkańców Brukseli chce, by ten region był niepodległy. Tylko 6 proc. myśli o sojuszu z Flandrią, gdzie mówi się po niderlandzku, a 26 proc. zamierza dołączyć do francuskojęzycznej Walonii.
W Belgii ostatnio wiele mówiło się o groźbie rozpadu kraju w związku z coraz większymi różnicami dzielącymi Flandrię i Walonię, kryzysami rządowymi i kłótniami między politykami. Jednak mimo rozpisywanych negatywnych scenariuszy, Belgowie wierzą w przyszłość kraju.
- To politycy nie mogą się porozumieć, zwykli obywatele nie mają z tym problemu - powiedział Polskiemu Radiu dziennikarz gazety "Le Soir", Pierre Yves Warnotte, który ożenił się z Flamandką. - Moje relacje rodzinne są bardzo dobre. Oczywiście są różnice kulturowe, ale to nam nie przeszkadza, jest wiele takich mieszanych rodzin. Nie ma wytyczonej granicy językowej w domu, którą znamy z polityki - dodał Warnotte.
Według najnowszego badania opinii publicznej, mimo że większość Brukselczyków myśli o niepodległości, to dwie trzecie Belgów wciąż ma nadzieję, że do rozpadu kraju nie dojdzie.