Brudzyński: kierowałem się dobrem partii
Radny Ligi Polskich Rodzin Marian Brudzyński poinformował, że komentując sprawę finansowania partii, kierował się dobrem partii. Sprawę opisała "Gazeta Wyborcza". Wcześniej biuro prasowe LPR podało, że Brudzynski wycofał się z oskarżeń opublikowanych w gazecie.
25.06.2007 | aktual.: 26.06.2007 01:41
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" przytaczali wypowiedź Brudzyńskiego, który stwierdził między innymi, że zbliżają się dni, które obnażą, co kryje się za fasadą LPR.
Marian Brudzyński pisze w komunikacie, że spotkał się z Romanem Giertychem. Radny ocenił spotkanie, do którego doszło z inicjatywy wicepremiera, jako "owocne i dobrze rokujące" dla Ligi. Giertych miał zapewnić mazowieckiego radnego, że informacje o nieprawidłowościach zostaną wyjaśnione, a wicepremier odniesie się do jego postulatów politycznych wobec Ligi ze zrozumieniem.
Wcześniej radny powiedział telewizyjnym "Wiadomościom" o apelach dotyczących powołania wewnątrzpartyjnej komisji, które pozostały bez odzewu. W telewizyjnym materiale podkreślił również, że odpowiedzialni za sprawy finansowe posłowie Wojciech Wierzejski i Piotr Ślusarczyk powinni zrezygnować z członkostwa w LPR.
Wieczorem o porozumieniu Brudzyńskiego z kierownictwem Ligi poinformowało biuro prasowe partii. Ogłosiło ono, że "w związku z publicznymi przeprosinami Mariana Brudzyńskiego, władze Ligi Polskich Rodzin zaniechają wyciągnięcia konsekwencji za jego wcześniejsze wypowiedzi".