PolskaBrudziński: w PiS jest miejsce dla konserwatystów

Brudziński: w PiS jest miejsce dla konserwatystów

Wbrew temu, co się powszechnie uważa, w PiS jest miejsce dla konserwatystów - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński.

17.12.2007 | aktual.: 17.12.2007 03:02

Na marginesie odejścia z partii kilku posłów, Brudziński dowodzi, że doszło do sytuacji, jakie wielokrotnie partie prawicowe przeżywały na początku lat 90. Kazimierz M. Ujazdowski działał już w siedmiu partiach - mówi Brudziński. Jest politykiem wybitnym, ale jego sposób na funkcjonowanie w życiu publicznym jest taki, że w każdej partii w której jest, wywołuje kryzys. A potem wychodzi z grupą swoich zwolenników. Ludwik Dorn zorientował się, że idzie to w tym kierunku i postanowił w partii pozostać.

Wbrew temu co się powszechnie uważa, w PiS jest miejsce dla konserwatystów - podkreśla Brudziński, a na uwagę "Rzeczpospolitej", że na razie jest ich mniej, odpowiada: Ja mówię o ludziach dzięki którym można zbudować partię i można wygrać wybory.

Jeżeli byśmy przyjęli, że konserwatystów w Polsce jest czterech, czyli: Jerzy Polaczek, Kazimierz Ujazdowski, Paweł Zalewski i Piotr Krzywicki, to byłoby to absolutnie nieprawdziwe założenie - mówi sekretarz generalny PiS i dodaje, że mimo ich odejścia, PiS jest partią odwołującą się do wartości konserwatywnych. Nie jest tak, że PiS staje się partią wyłącznie środowiska dawnego PC. W naszym ugrupowaniu jest miejsce na różne nurty prawicowe. Poza tym sądzę, że Kazimierz Ujazdowski, odchodząc z PiS, robi to, bo ma konkretny polityczny plan - mówi Brudziński.

Brudziński sugeruje, że ten plan to wybory prezydenckie w 2010 roku - podaje "Rzeczpospolita".

Źródło artykułu:PAP
brudzińskipartiapolaczek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)